Lewandowski na pierwszych stronach w Hiszpanii. Żyją tylko jednym tematem

Po spokojnym ograniu Crveny zvezdy Belgrad w Lidze Mistrzów (5:2) przed FC Barceloną stoi już kolejne wyzwanie ligowe, ostatnie przed listopadową przerwą na mecze reprezentacji. Katalończycy pojadą do San Sebastian, by zmierzyć się w niedzielę 10 listopada z Realem Sociedad. Dzienniki "Sport" i "Mundo Deportivo" już rozpisują się o tym meczu, a na pierwsze strony trafił Robert Lewandowski. Media znów rozpływają się nad jego formą i zauważają, że wróci tam, gdzie wszystko się zaczęło.

FC Barcelona wciąż na fali. Katalończycy są od kilku tygodni niczym wysokiej klasy bokser w najwyższej formie. Ktokolwiek stanie z nimi do walki, kończy znokautowany. Crvena zvezda Belgrad walczyła, strzeliła im nawet dwa gole. Jednak nie była w stanie zatrzymać ofensywnej maszyny Hansiego Flicka i pięć trafień skutecznie pozbawiło Serbów złudzeń oraz punktów. Dwie bramki strzelił Robert Lewandowski, który najpierw dobił odbity od słupka strzał Raphinhi, a potem wykorzystał świetne dośrodkowanie Julesa Kounde.

Zobacz wideo Kulesza o odmładzaniu kadry i meczu z Portugalią

Lewandowski lubi wracać tam gdzie bywał już

Polak ma już 19 goli w tym sezonie i może wyczekiwać kolejnego spotkania. Poprawić dorobek będzie mógł w niedzielę 10 listopada, gdy o 21:00 Barcelona rozpocznie mecz ligowy na wyjeździe z Realem Sociedad. Katalońskie dzienniki "Sport" i "Mundo Deportivo" już żyją tym tematem, a nasz reprezentant trafił nawet na okładki. Jeżeli chodzi o pierwszą z gazet, tamtejsi dziennikarze dostrzegli, że dla Polaka mecz z Sociedad będzie powrotem do ważnego miejsca. To właśnie na Anoecie, stadionie w San Sebastian, Lewandowski strzelił pierwsze dwa gole w oficjalnym meczu dla Barcelony.

- Polski napastnik strzelanie zaczął od Pucharu Joana Gampera i trafienia przeciwko PUMAS, ale w oficjalnym meczu poczekał do drugiej kolejki sezonu 2022/23, gdy Barcelona grała w San Sebastian. Wówczas już w pierwszej minucie wykończył dośrodkowanie Alejandro Balde, a w drugiej połowie strzelił na 3:1 po podaniu Ansu Fatiego, a Barcelona wygrała tamten mecz 4:1. Sam Lewandowski zdobył w tamtym sezonie koronę króla strzelców z dorobkiem 23 goli, a Barcelona zdobyła mistrzostwo - czytamy.

Raphinha i Lewandowski orężem Barcelony. Flick stworzył potwora

"Mundo Deportivo" natomiast zwraca uwagę na ogólną potworną siłę ofensywy Katalończyków. Podkreślają przede wszystkim duet Lewandowskiego z Raphinhą, wokół którego Hansi Flick zbudował Barcelonę z tego sezonu. 

- Polak i Brazylijczyk mieli wkład w ponad 56% wszystkich goli Barcelony (31/55). Tworzą nowy duet "Pichichi" (hiszpańskie określenie na króla strzelców przyp. red.) europejskiego futbolu. Wraz z Harrym Kanem, Jonathanem Davidem, Viniciusem Jr oraz Viktorem Gyokeresem współdzielą pierwsze miejsce na liście strzelców w Lidze Mistrzów (5 goli). W dużej mierze dzięki nim Barcelona jest najskuteczniejsza w LM (15 goli). Ma nawet więcej trafień od Liverpoolu (10 goli), który przewodzi tabeli całych rozgrywek - pisze "Mundo Deportivo". 

Lewandowski i Raphinha zajmują aktualnie dwa najwyższe miejsca także w La Liga. Nasz reprezentant jest liderem z dorobkiem aż czternastu goli w dwunastu meczach. Brazylijczyk strzelił ich połowę mniej (7) i współdzieli drugą lokatę z Ayoze Perezem z Villarealu. Mecz Real Sociedad (11. miejsce w tabeli La Liga) - FC Barcelona już w niedzielę 10 listopada o 21:00. 

Więcej o: