Dwa gole Daniego Olmo i trafienie Raphinhii zapewniły Barcelonie komfort i prowadzenie 3:0. Bramka strzelona przez Javiego Puedo otarła jedynie łzy Espanyolu. W derbach miasta górą był lider tabeli, który z dorobkiem 33 punktów zmierza po mistrzowski tytuł.
Barcelona nie miała problemu ze zwycięstwem mimo tego, że Lamine Yamal i Robert Lewandowski tym razem nie przyczynili się do dorobku bramkowego. Hansi Flick mógł być zadowolony z kolejnego zwycięstwa swojego zespołu, ale miał kilka zastrzeżeń do postawy podopiecznych.
Rywalizacja jest na tyle zacięta, że w 56. minucie na murawie pojawiło się dwóch nowych pomocników - Frenkie de Jong i Fermin Lopez. Rotacje nie objęły napastników. Pełne 90 minut tego dnia rozegrali Lamine Yamal i Robert Lewandowski, a Raphinha zszedł z boiska dopiero w 85 minucie.
Flick odniósł się do tematu roszad, a jego słowa zacytowało "Mundo Deportivo". - Widziałem, że koncentracja w drugiej połowie spadała i chciałem dokonać kilku zmian. Skupiłem się na pomocnikach. Trójka z przodu też nie miała najlepszego dnia. Powtarzam, że na dziś jest dobrze, ale w środę potrzebujemy więcej - przyznał Niemiec, który wybiega już myślami do meczu Ligi Mistrzów. Ten - 6 listopada - Barcelona rozegra z Crveną Zvezdą Belgard.
W samej lidze ofensywny tercet Barcelony zdobył już 26 goli. To więcej niż... cały Real Madryt (21). Największa część tego dorobku to zasługa Lewandowskiego (14 trafień i prowadzenie w klasyfikacji strzelców). Siedmiokrotnie piłkę w siatce umieszczał Raphinha, a dwa gole mniej ma Lamine Yamal.