Flick nie gryzł się w język. Tak podsumował Lewandowskiego i spółkę

FC Barcelona w niedzielne popołudnie wygrała derby miasta z Espanyolem (3:1) i pewnym krokiem zmierza po mistrzowski tytuł. Jej przewaga nad drugim Realem Madryt wynosi aż dziewięć punktów. Katalończycy zachwycają ofensywną i ładną dla oka grą. Hansi Flick zabrał głos ws. swojego zespołu.

Dwa gole Daniego Olmo i trafienie Raphinhii zapewniły Barcelonie komfort i prowadzenie 3:0. Bramka strzelona przez Javiego Puedo otarła jedynie łzy Espanyolu. W derbach miasta górą był lider tabeli, który z dorobkiem 33 punktów zmierza po mistrzowski tytuł.

Zobacz wideo Oto kosmiczny stadion Realu Madryt! Pochłonął ponad miliard euro

Flick ocenił atak Barcelony. Chce więcej

Barcelona nie miała problemu ze zwycięstwem mimo tego, że Lamine Yamal i Robert Lewandowski tym razem nie przyczynili się do dorobku bramkowego. Hansi Flick mógł być zadowolony z kolejnego zwycięstwa swojego zespołu, ale miał kilka zastrzeżeń do postawy podopiecznych.

Rywalizacja jest na tyle zacięta, że w 56. minucie na murawie pojawiło się dwóch nowych pomocników - Frenkie de Jong i Fermin Lopez. Rotacje nie objęły napastników. Pełne 90 minut tego dnia rozegrali Lamine Yamal i Robert Lewandowski, a Raphinha zszedł z boiska dopiero w 85 minucie.

Flick odniósł się do tematu roszad, a jego słowa zacytowało "Mundo Deportivo". - Widziałem, że koncentracja w drugiej połowie spadała i chciałem dokonać kilku zmian. Skupiłem się na pomocnikach. Trójka z przodu też nie miała najlepszego dnia. Powtarzam, że na dziś jest dobrze, ale w środę potrzebujemy więcej - przyznał Niemiec, który wybiega już myślami do meczu Ligi Mistrzów. Ten - 6 listopada - Barcelona rozegra z Crveną Zvezdą Belgard.

W samej lidze ofensywny tercet Barcelony zdobył już 26 goli. To więcej niż... cały Real Madryt (21). Największa część tego dorobku to zasługa Lewandowskiego (14 trafień i prowadzenie w klasyfikacji strzelców). Siedmiokrotnie piłkę w siatce umieszczał Raphinha, a dwa gole mniej ma Lamine Yamal. 

Więcej o: