Wyszło na jaw, co Pena usłyszał od Flicka. Złe wieści dla Szczęsnego

Inaki Pena to niewątpliwie bohater ostatnich tygodni w FC Barcelonie. Hiszpański bramkarz dzięki fantastycznej postawie wciąż nie dał zadebiutować Wojciechowi Szczęsnemu. To on wywalczył pozycję numer jeden w bramce i nic nie wskazuje, by miał ją stracić. W wywiadzie dla "Mundo Deportivo" wyjawił, co miał mu do powiedzenia trener Hansi Flick. Zdradził też, jak wyglądał jego pierwszy kontakt z Wojciechem Szczęsnym.

Wojciech Szczęsny równo miesiąc temu dołączył do FC Barcelony, a mimo to wciąż nie zadebiutował w jej barwach. Wszystko przez rewelacyjną postawę Inakiego Peni. Gdy tylko kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, Hiszpan wskoczył do składu i nie dał wystarczających argumentów, by trener Hansi Flick go zmienił. W ośmiu meczach zachował pięć czystych kont, a ostatnio zdał trudny egzamin z konfrontacji z Realem Madryt (4:0). To tylko umocniło jego pozycję.

Zobacz wideo "Najdziwniejszy mecz, który przeżywałem". Michał Potera po szalonym spotkaniu z PSG Stalą Nysa

Pena uciął spekulacje. Zdradził, co usłyszał od Flicka. "Widziałem go szczęśliwego"

Hiszpańska prasa sugerowała, że trener Hansi Flick od początku darzył Penę olbrzymim zaufaniem, o czym wielokrotnie zapewnił go w prywatnych rozmowach. Teraz potwierdził to sam 25-letni golkiper. W wywiadzie dla "Mundo Deportivo" ujawnił, co usłyszał od niemieckiego szkoleniowca. - Powiedział mi, że jest bardzo ze mnie zadowolony, że mi ufa, że wie, co mogę dać drużynie i że nigdy nie miał żadnych wątpliwości co do mojego poziomu. Widziałem go szczęśliwego - zdradził.

Początkowo z występami Peni wiązano spore obawy. Ostatnio jednak imponuje coraz większą pewnością siebie. Jak przyznał, to dzięki wsparciu, jakie codziennie otrzymuje. - Nie wiem, czy widać to na zewnątrz, ale wewnątrz zawsze to czułem. Od trenerów, od bramkarzy, od kolegów z drużyny… - wyliczał.

Tak wyglądała pierwsza rozmowa Szczęsnego z Peną. Bramkarz ujawnia

W pewnym momencie został zapytany o swojego konkurenta do miejsca w wyjściowym składzie. Okazuje się, że pierwsze spotkanie ze Szczęsnym bardzo go zaskoczyło. - Znałem go tylko jako bramkarza, dzięki temu jak grał dla kilku najlepszych drużyn w Europie. Pierwszego dnia zaczął ze mną rozmawiać i powiedział, że nie przychodzi, aby ze mną rywalizować, a rywalizuję tylko z samym sobą, co mnie zaszokowało. Na takiej pozycji, jak bramkarz, może grać tylko jeden zawodnik, a mimo to okazał mi wielki szacunek, na który być może nie zasłużyłem. Ma 34 lata i bardzo mi pomaga - przyznał.

Choć wszystko wskazuje na to, że Pena utrzyma pozycję numer jeden w bramce FC Barcelony, być może już niedługo uda się także zagrać Szczęsnemu. Zdaniem "El Nacional" Polak wystąpi w środowym meczu Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą Belgrad 6 listopada o 21:00. Wcześniej w niedzielę Barcelonę czeka derbowe starcie z Espanyolem (3 listopada o godz. 16:15).

Więcej o: