Na kilka godzin przed poniedziałkową galą Złotej Piłki wydawało się, że główną nagrodę otrzyma Vinicius Junior. Ostatecznie tak się nie stało, bo zwycięzcą został Rodri z Manchesteru City. Wcześniej było jasne, że Real Madryt zbojkotuje poniedziałkową ceremonię, więc na gali nie pojawił się żaden z dyrektorów tego klubu. "Zrobię to 10 razy, jeśli będę musiał. Nie są na to gotowi" - pisał Vinicius po ogłoszeniu zwycięzcy.
Obecnie Brazylijczyk skupia się już na grze w Realu. Niedawno pojawiły się wieści, że może podpisać z tym klubem nowy kontrakt. Jego obecna umowa wygasa w 2027 roku, ale działacze już chcą ją przedłużyć. Sam zainteresowany wysłuchał propozycji, natomiast nie podjął jeszcze żadnej decyzji. Real musi jednak uważać, ponieważ może stracić swoją gwiazdę.
Jak donosi portal Footmercato, zainteresowanie Viniciusem wykazali Saudyjczycy. Konkretnie chodzi o Al-Hilal. Dziennikarze przekazali, że przedstawiciele udali się już do Madrytu, aby przekazać mu "szalony projekt". Chodzi o czteroletni kontrakt, na mocy którego zarobiłby pieniądze, "jakich nigdy wcześniej nie było w piłkarskim świecie". Wszystko przedstawili w formie wideo. Francuzi dodają, że Vinicius byłby otwarty na przenosiny do Arabii Saudyjskiej, ale dopiero w 2026 roku. Wcześniej zamierza walczyć o upragnioną Złotą Piłkę.
W bieżącym sezonie Vinicius jest w dobrej dyspozycji. Do tej pory rozegrał łącznie 15 meczów, w których strzelił osiem goli i zaliczył siedem asyst. Kolejną okazję do gry będzie miał już we wtorek 5 listopada. Tego dnia Real zmierzy się z Milanem w Lidze Mistrzów. Ekipa Carlo Ancelottiego po trzech kolejkach tych rozgrywek zajmuje 12. miejsce w tabeli z dorobkiem sześciu punktów.