Czy Real Madryt okazał zupełny brak szacunku względem Rodriego, obrażając się na piłkarski świat i wycofując z udziału w gali Złotej Piłki? Niech każdy oceni to sam, niemniej nie ma żadnych wątpliwości, że w oczach wielu "Królewscy" ponieśli wizerunkową porażkę. Media i kibice z całego świata nie zostawiają na nich suchej nitki. Owszem, Real miał prawo być rozczarowany. Sam Vinicius, i nie tylko on, był tak przekonany o zwycięstwie, że świętować zaczął już przed galą. Jednak zachowanie madrytczyków do teraz budzi kontrowersje, a efekt podkręca jeszcze jeden fakt.
Otóż dla Realu tegoroczna gala Złotej Piłki się... nie odbyła. Po prostu nie było tematu. Widać to po ich mediach społecznościowych gdzie nie znajdziemy ani wzmianki o Złotej Piłce. Real został wybrany drużyną roku, Carlo Ancelotti najlepszym trenerem, a Kylian Mbappe otrzymał nagrodę im. Gerda Muellera dla najskuteczniejszego zawodnika sezonu (52 gole). Jednak ze strony madrytczyków wszystkie te fakty zostały kompletnie zignorowane, jakby nigdy się nie wydarzyły.
Hiszpański dziennik "AS" przyjrzał się całej sprawie i jak się okazuje, zasłona milczenia spadła nie tylko na media społecznościowe, a plebiscyt wręcz ocenzurowano. - W poniedziałkowy wieczór program informacyjny nadawany od 19:30 do 21:30 w Real Madrid TV miał rekordową oglądalność. Powód był oczywisty, wszyscy czekali na wyjaśnienia ws. bojkotu gali. Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Mało tego, słowa "Złota Piłka" nie padły w nim ani razu. Co oczywiście nie było przypadkiem. Zaczęto od omówienia terminarza Realu na najbliższe tygodnie, a w drugiej części programu było o koszykówce. I tyle - czytamy.
Jak zauważają Hiszpanie, odgórnie narzucona cisza sięgnęła także piłkarzy, którzy dopiero po ogłoszeniu zwycięzcy mogli się wypowiedzieć. Oczywiście w tonie wspierającym Viniciusa. "AS" skrytykował też takie podejście "Królewskich". - Wśród kibiców krąży przekonanie, że fani zasługują na wyjaśnienie ze strony swojego klubu, dlaczego nie zdecydowali się uczestniczyć w gali. A gdy już je otrzymają, będą mogli swobodnie ocenić, czy była to słuszna decyzja, czy też nie. Jednak to sam klub powinien poinformować kibiców o swojej decyzji i wyjaśnić jej powody. Ale klub nie zamierzał tego robić. Prawo ciszy. "Nie wiem, o czym mówisz, wiem tylko, że w sobotę gramy z Valencią" - pisze "AS".