Wojciech Szczęsny trafił do FC Barcelony, by zastąpić w niej kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Polak potrzebował czasu, by wrócić do formy, ale po dojściu do dyspozycji nie wskoczył jeszcze do bramki. Tak zdecydował trener Hansi Flick, więc Inaki Pena bronił m.in. w hicie z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i wyjdzie w pierwszym składzie na starcie z Realem Madryt.
Oczywiście Pena jest w klubie dłużej, lepiej zna filozofię Barcelony i to on zastępował ter Stegena już w zeszłym sezonie. Do tego nie popełnił jeszcze rażącego błędu, dlatego też trener Flick nie decyduje się na zastąpienie go Szczęsnym. Czy jednak Hiszpan jest lepszym bramkarzem niż legenda reprezentacji Polski?
- Ja powiedziałem od razu po transferze, że porównywanie Peny i Szczęsnego nie ma sensu - stwierdził dosadnie Mateusz Borek w Kanale Sportowym. - To są ogóle dwie dyscypliny sportu i ludzie wykonujący ten zawód na zupełnie innym poziomie - dodał dziennikarz.
Dalej Borek przyznał, że nie jest zdziwiony obecną sytuacją i faktem, że Szczęsny nie został na razie numerem jeden w bramce Barcelony. Przy okazji pokusił się o porównanie tej sytuacji z inną, dobrze znaną polskim kibicom.
- Totalnie rozumiem Flicka i jego wielkie doświadczenie w zarządzaniu ludźmi. Ta sytuacja mi trochę przypomina, tak abstrakcyjnie porównam, ćwierćfinał mistrzostw Europy i mecz Polska - Portugalia. Wiadomo było, że Artur Boruc ma doświadczenie w bronieniu rzutów karnych, a Polska zastanawiała się, czy on broniłby karne lepiej niż Łukasz Fabiański. Wyobraźmy sobie, że wtedy wchodzi Boruc, Portugalczycy strzelają celnie i precyzyjnie, a trener myśli: spaliłem dwóch bramkarzy. Tu jest podobnie - kontynuował Borek.
- Wyobraźcie sobie psychikę Peny, kiedy dostanie komunikat od trenera, że facet, który lubi wyjść na dymka, pił od kilku dni browary i jadł pizzę, po 10 dniach treningu wchodzi na mecze. Trener ma świadomość, kto jest lepszy, ale chce zrobić to bardzo inteligentnie. Pena będzie grał do błędu, wtedy do bramki wejdzie Wojtek. Umiejętności nie ma sensu porównywać - wyjaśnił Borek.
Inaki Pena zagra w pierwszym składzie FC Barcelony w meczu z Realem Madryt, który rozpocznie się o 21:00 w sobotę 26 października. Wojciech Szczęsny może co najwyżej pojawić się na placu gry w trakcie meczu lub dopiero 3 listopada podczas starcia z Espanyolem.