Boniek zaskoczył ws. Lewandowskiego. "Nie będę się nad nim rozpływał"

Za FC Barceloną wielkie zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium 4:1. Katalończycy potwierdzili wielką formę, a Robert Lewandowski strzelił już piętnastego gola w sezonie. Imponujące? Niekoniecznie dla każdego. W rozmowie z Polsatem Sport nastroje postanowił stonować Zbigniew Boniek, który nadal nie uważa Katalończyków za faworytów do wygrania rozgrywek. Nie jest też pod szczególnym wrażeniem Roberta Lewandowskiego.

Choć mają już za sobą wpadki z Osasuną (2:4) oraz AS Monaco (1:2), to FC Barcelona zdaje się rosnąć w siłę z każdym kolejnym tygodnie. Katalończycy na przestrzeni czterech dni roznieśli w drobny mak Sevillę (5:1) w La Liga, a w Lidze Mistrzów rozbili jeden ze swych największych koszmarów Bayern Monachium 4:1. Ojcem tego zwycięstwa był przede wszystkim Brazylijczyk Raphinha, który strzelił hattricka, ale i Robert Lewandowski swoje dołożył, strzelając Bayernowi pierwszego gola jako piłkarz Barcelony.

Zobacz wideo Murawa na dwa zgrupowania kadry. PGE Narodowy zaoszczędzi

Flick przywrócił radość do Barcelony

Świat był pod dużym wrażeniem tego, co Hansi Flick zrobił z tym zespołem i jak silni stają się Katalończycy. Genialna forma Raphinhi, kapitalni Lamine Yamal oraz Pedri, powrót do zabójczej skuteczności Roberta Lewandowskiego. W porównaniu do dość miałkich oraz nijakich czasów Xaviego, to jak dzień i noc. Mimo to nie każdy aż tak się tym zachwyca. Wystarczy choćby spojrzeć w stronę Zbigniewa Bońka. 

Zbigniew Boniek nadal nieprzekonany

Były prezes PZPN w rozmowie z Polsatem Sport podszedł do wyczynów Barcelony z dużą rezerwą i wskazał, że w piłce to, co dziś, wcale nie musi być też jutro. - Jesteśmy dopiero we wstępnej fazie Champions League. Niemiec na pewno dobrze prowadzi Barcelonę, w rozgrywkach ligowych idzie jej jak z płatka.  Za długo jednak jestem w piłce, żebym nie wiedział, że niektóre tendencje mogą się zmieniać w ciągu siedmiu, dziesięciu dni. Na dzień dzisiejszy zespół dobrze wygląda, ale w moim rankingu Barcelona nie jest w pierwszej trójce kandydatów do zdobycia Ligi Mistrzów. Chciałby jednak, by mnie przekonali - powiedział Boniek.

Lewandowski "tylko" robi to, co powinien?

Były selekcjoner reprezentacji Polski nie był też szczególnie rozemocjonowany wyczynami strzeleckim Lewandowskiego. Zauważył, że jego gol z Bayernem nie był efektem czegoś niezwykłego, a przy okazji mocno uderzył w Manuela Neuera. 

- Ja bym się nie podniecał tym, że Robert strzelił 700 bramek, a w Champions League ma ich prawie 100. Biłbym mu brawo i zawsze będę mówił, że to są wspaniałe wyniki, natomiast nad bramką z meczu z Bayernem nie będę się rozpływał. Wszyscy, którzy grają w piłkę zawodowo, zdobyliby gola w tej sytuacji. Ciężko nie trafić z ośmiu metrów do pustej bramki. Natomiast Bayern przystąpił do tego meczu bez bramkarza, bo Manuel Neuer to znakomita karta i historia, ale Neuer, którego znamy to, by przede wszystkim w tej akcji nie zostawił pustej bramki. Zażartowałem nawet, że Szczęsny bardziej by się przydał Bayernowi niż Barcelonie - ocenił Zbigniew Boniek.

Więcej o: