- Nie planujemy zmiany bramkarza z powodu Ligi Mistrzów. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć, ale planujemy, że jutro i w środę zagra Inaki Pena. Jesteśmy też szczęśliwy, że Wojciech Szczęsny jest z nami - mówił przed niedzielnym meczem z Sevillą Hansi Flick. I słowa dotrzymał. Faktycznie to hiszpański golkiper ustawił się po raz kolejny w bramce, ku niezadowoleniu wielu kibiców. Ci założyli nawet petycję, w której domagają się zmiany między słupkami i wpuszczenia Polaka.
Ba, wielu polskich fanów przybyło specjalnie do Barcelony na mecz z Sevillą, oczekując, że to właśnie wtedy dojdzie do debiutu Szczęsnego. Mocno się jednak rozczarowali. - Ręce opadają... Nie rozumiem, jak można stawiać na słabszego bramkarza. No, ale myślę, że prędzej, czy później Flick zrozumie swój błąd i Szczęsny wskoczy do bramki na stałe - mówili Polacy w rozmowie z Dominikiem Wardzichowskim ze Sport.pl.
Kiedy więc zadebiutuje Szczęsny? Nie jest łatwo udzielić odpowiedzi na to pytanie. Wydaje się, że nie zna jej nawet sam zainteresowany. Świadczy o tym jego wypowiedź po meczu z Sevillą, którą zacytował Mateusz Święcicki z Meczyków. - Wojtek z dużym dystansem w tunelu mówi: "Ja nie wiem, czy w ogóle zagram. Zobaczymy, spokojnie. Nie ekscytujcie się. To musi mieć swój rytm, swój bieg. Calma [spokojnie, tłum.]!". I myślę, że "calma" jest dobrym słowem dla nas wszystkich - ujawnił dziennikarz na kanale na YouTube.
I zdaniem Święcickiego na debiut Szczęsnego możemy jeszcze poczekać. Wszystko przez fakt, że Barcelona nie pozwala rywalom tworzyć wielkiego zagrożenia w polu karnym, co działa na korzyść Peni. - Jak tak "Barca" dalej będzie grać, tak daleko od własnego pola karnego, to on [Pena, przyp. red.] nie będzie miał szansy do popełnienia błędu, a Wojtek do wejścia na boisko - podkreślał dziennikarz.
I faktycznie Pena jak dotąd nie miał wiele pracy i możliwości do wykazania się. Kiedy już nadarzyła się okazja, to interweniował dość nerwowo. Nie zmienia to jednak faktu, że wpuścił zaledwie pięć goli w La Liga - z czego cztery w starciu z Osasuną Pampeluna (2:4) - w pięciu spotkaniach. Trzy razy udało mu się natomiast zachować czyste konto.
Mimo wszystko zaskoczeni decyzją Flicka są hiszpańscy dziennikarze. - Szczęsny prędzej czy później będzie jedynką, ale ciężko powiedzieć, kiedy to się stanie. To zależeć będzie od Peny. Jak wypadnie dobrze w dwóch najbliższych spotkaniach, to nie sądzę, by Flick dokonał zmiany przed starciem z Realem. Jak zagra słabiej, to Szczęsny zagra w tym meczu - podkreślał Alex Pintanel z portalu Relevo.
Mecz z Realem Madryt zaplanowano na sobotę 26 października na godzinę 21:00. Niewykluczone, że to właśnie wtedy dojedzie do debiutu Szczęsnego.