Jeszcze przed sezonem hiszpańskie media wypychały Roberta Lewandowskiego z FC Barcelony, ale po przejściu zespołu przez Hansiego Flicka Polak wrócił odmieniony. Od początku sezonu zagrał już 11 meczów, w których zdobył 12 bramek i zaliczył dwie asysty. "Jest spektakularny, ale ma już 36 lat. Widać, że klub musi myśleć o wymianie" - pisze kataloński "Sport".
"Sport" donosi również, że w Barcelonie powoli snują już plany zastąpienia Lewandowskiego, a "wielkie pragnienie" w tej sprawie ma Joan Laporta. Prezydent klubu marzy o wielkiej gwieździe na pozycję numer dziewięć i wytypował do tego Erlinga Haalanda. "Laporta od dawna o tym marzy, kreśli scenariusz i pisze strategię podpisania z nim kontraktu" - czytamy.
Do ewentualnego podpisania umowy z Norwegiem miałoby dojść w 2025 lub 2026 roku, chociaż jego obecny kontrakt z Manchesterem City obowiązuje do czerwca 2027. Barcelona ma interesować się zawodnikiem już od dawna i już w 2021 roku prowadziła wstępne rozmowy z jego ówczesnym agentem Mino Raiolą.
"Pomimo trudnej sytuacji finansowej Barcelona podtrzymuje chęć, a nawet jest przekonana, że pójdzie na całość i z całych sił spróbuje go ściągnąć" - pisze źródło. Wcześniej jednak hiszpańskie media miały odmienne zdanie na temat kierunku, w jakim uda się Haaland.
"El Nacional" twierdził, że marzeniem Norwega jest transfer do Realu Madryt, którego jest wielkim fanem. 24-latek miał otrzymywać bardzo lukratywne oferty od PSG, ale odrzucił je właśnie ze względu na chęć odejścia tylko do Realu.
W tym sezonie 12 lat straszy Robert Lewandowski na razie dotrzymuje kroku Haalandowi i ma od niego jedną bramkę więcej. Norweg zagrał 10 spotkań i zdobył w nich 11 bramek, a do tego nie zaliczył ani jednej asysty.