Niedzielne derby Madrytu pomiędzy Atletico a Realem obfitowały w emocje - niestety w większości niezbyt zdrowe. Niedługo po bramce dla Realu mecz trzeba było przerwać, bo w kierunku bramkarza Thibauta Courtois z trybun poleciały różne przedmioty. Na szczęście sytuację udało się opanować, a mecz dokończyć. Pod jego koniec, już przy stanie 1:1 doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji.
W polu karnym Atletico zderzyli się ze sobą głowami obrońca gospodarzy Robin Le Normand i pomocnik Realu Aurelien Tchouameni. Francuz chciał zamknąć dośrodkowanie Lucasa Vazqueza i główkując, wpadł na interweniującego stopera. Obaj boleśnie upadli na murawę i długo się nie podnosili. Na murawę weszły służby medyczne. Ponieważ był to już niemal koniec spotkania, trenerzy mimo to nie dokonali żadnych zmian.
Okazało się jednak, że w przypadku Le Normanda uraz jest bardzo poważny. We wtorek na klubowej stronie internetowej pojawił się ważny komunikat, w którym przedstawiono brutalną diagnozę. "Robin Le Normand doznał poważnego ciosu w głowę w ostatnich minutach derbów Madrytu, po czym przeprowadzono serię badań i ocenę specjalistów, którzy ustalili, że cierpi na urazowe uszkodzenie mózgu (TBI) z krwiakiem podtwardówkowym. W procesie powrotu naszego zawodnika do rywalizacji będą przestrzegane wytyczne zawarte w protokole ustalonym dla tego typu urazów" - mogliśmy przeczytać.
Klub nie podał jednak, jak długo potrwa przerwa Le Normanda. Od początku sezonu sprowadzony latem z Realu Sociedad 27-latek jest podstawowym wyborem trenera Diego Simeone. Wystąpił w ośmiu spotkaniach - w każdym w pełnym wymiarze czasowym. Reprezentanta Hiszpanii z oczywistych względów zabrakło także w kadrze na środowy mecz w Lidze Mistrzów z Benfiką Lizbona. Ten rozpocznie się o godz. 21:00.