Barcelona poluje na cudownego nastolatka. Najmłodszy strzelec w historii

FC Barcelona znana jest z wychowywania znakomitych piłkarzy, a szkółka La Masia cieszy się znakomitą renomą. Nie wszyscy jednak trafiają do niej już jako dzieci, a często klub z Katalonii ściąga również nastolatków. Media informują, że jednym z celów transferowych Barcelony stał się najmłodszy strzelec w historii ligi meksykańskiej.

Lamine Yamal, który na Euro 2024 był liderem Hiszpanii, a obecnie jest najważniejszą postacią FC Barcelony, to nie jedyny przykład znakomitych piłkarzy, którzy wyszli ze szkółki Barcelony. W samym zespole Hansiego Flicka widzimy również m.in. Pedriego, czy Gaviego, a to przecież tylko "najświeższe" przykłady produktów sławnej La Masii. 

Zobacz wideo Mateusz Czunkiewicz grał kiedyś w Nysie. Komentuje sytuację powodziową: Mnie to bardzo boli

Jednak nie wszyscy znakomici zawodnicy są w szkółce Barcelony od najmłodszych lat, czego przykładem jest m.in. Andres Iniesta. Katalończycy sprowadzają do siebie również utalentowanych nastolatków, a media informują, że tym razem chcą kupić prawdziwy "diament".

FC Barcelona chce cudowne dziecko meksykańskiej piłki. To najmłodszy strzelec w historii

"Marca" powołując się na meksykańskie "Linea de 4 de TUDN" poinformowała, że na celowniku FC Barcelony znalazł się Gilberto Mora. To ofensywny pomocnik Club Tijuana Jugend, który dopiero w październiku obchodził będzie 16. urodziny, a już uchodzi za przyszłość piłki nożnej w swoim kraju. 

Wszystko dlatego, że mierzący 160 centymetrów wzrostu piłkarz został niedawno najmłodszym strzelcem w historii ligi meksykańskiej. Strzelił gola w wieku 15 lat i 320 dni. W tym sezonie uzbierał już 166 minut w czterech meczach swojego zespołu, raz gał w podstawowym składzie i trafił w spotkaniu przeciwko Club Leon. Nieczęsto zdarza się, że jeszcze przed 16. rokiem życia piłkarz tak mocno wchodzi do seniorskiej piłki. 

Według doniesień Barcelona zaprosiła już Morę na testy i poznanie swojej szkółki. "Perła południowoamerykańskiej piłki", jak pisze o nim "Mundo Deportivo", potrzebuje zgody rodziców na przyjazd do Hiszpanii, ale zdaje się, że to tylko formalność.

W Barcelonie chcą, by zawodnik poznał La Masię i utożsamił się z wartościami klubu przed ewentualnym transferem. Wcześniej Gilberto Morą interesować się miał także holenderski Feyenoord. Zdaje się jednak, że ewentualna możliwość rozwoju w La Masii to dla piłkarza znacznie bardziej atrakcyjna opcja. 

Więcej o: