Saga transferowa z udziałem Daniego Olmo trwała długo. Pomocnik, który był bohaterem reprezentacji Hiszpanii podczas złotych mistrzostw Europy, wrócił do Barcelony. Jest jej wychowankiem, ale na szerokie wody wypłynął w Chorwacji i Niemczech - reprezentował barwy Dinama Zagrzeb i RB Lipsk. W końcu umowę udało się sformalizować. 12 sierpnia przed meczem o Puchar Gampera został zaprezentowany jako zawodnik Barcelony.
Początkowo nie mógł zostać zarejestrowany, ale Barcelona przezwyciężyła biurokratyczne problemy i dziś piłkarz należy już do najważniejszych kart w talii Hansiego Flicka. Zagrał w trzech spotkaniach ligowych i w każdym z nich trafiał do siatki.
Wydawało się, że jego forma może tylko rosnąć. Niestety w 61. minucie niedzielnego spotkania z Gironą (4:1) opuścił boisko. Według najnowszych informacji hiszpańskich mediów prędko na nie nie wróci. Na pewno nie stanie się to w czwartkowy wieczór, kiedy Barcelona zainauguruje nowy sezon Ligi Mistrzów. Zmierzy się wówczas w wyjazdowym spotkaniu z Monaco (19 września, 21:00).
Javi Miguel z dziennika "AS" informował, że piłkarz doznał lekkiego przeciążenia mięśnia podkolanowego. Pauza miała trwać 7-10 dni. Niestety - rzeczywistość okazała się znacznie gorsza. Barcelona przekazała oficjalne wieści w swoich mediach społecznościowych.
- Dani Olmo doznał kontuzji mięśnia dwugłowego prawego uda. Przybliżony czas przerwy wyniesie od 4 do 5 tygodni - napisano.
To wszystko sprawia, że Hansi Flick będzie musiał dokonać korekt w składzie. Według wspomnianego wyżej dziennikarza w podstawowej jedenastce powinniśmy zobaczyć Ferrana Torresa. Z tego też powodu zmieni się rola Raphinhii. Brazylijczyk zostanie przesunięty do środka pola.