Raphinha jest piłkarzem FC Barcelony od 2022 roku. Wówczas przeniósł się do stolicy Katalonii z Leeds United za 58 milionów euro. W bieżącym sezonie Brazylijczyk jest w doskonałej dyspozycji. Do tej pory rozegrał cztery mecze, w których strzelił trzy gole i zaliczył tyle samo asyst. Dzięki temu stał się kluczowym elementem drużyny.
Od dłuższego czasu mówiło się, że piłkarz miał odejść z FC Barcelony i trafić do Al-Hilal. Kulisy niedoszłego transferu zdradził hiszpański "Sport". Dziennikarze przekazali, że Saudyjczycy latem zaoferowali za niego aż 100 milionów euro, a FC Barcelona była skłonna przyjąć tę ofertę. Jak wiemy, do przenosin finalnie nie doszło.
Hiszpanie dodają, że Raphinha miał zarabiać w Al-Hilal 25 milionów euro rocznie, czyli aż cztery razy więcej niż obecnie w Barcelonie. Brazylijczyk odrzucił jednak tę ofertę, ponieważ nie ma zamiaru opuszczać klubu. "Gdyby chodziło o ofertę z Premier League (były spekulacje dotyczące Newcastle i Arsenalu), stanowisko byłoby takie samo" - czytamy w tekście. Mówiło się, że powodem takiej decyzji miało być także "zapomnienie przez futbol" i możliwy brak powołania na mistrzostwa świata. "Sport" jednak temu zaprzeczył i wprost dodał, że do tego by nie doszło. Dziennikarze skwitowali, że Raphinha podjął słuszną decyzję. Klub też może być zadowolony, bo Brazylijczyk kapitalnie zaczął sezon.
FC Barcelona po czterech kolejkach jest liderem tabeli z dorobkiem 12 punktów. Kolejny mecz rozegra w najbliższą niedzielę. Tego dnia o godzinie 16:15 zmierzy się na wyjeździe z Gironą.