Przerwa reprezentacyjna to oddech od klubowych rozgrywek, lecz kluby drżą o zdrowie swoich graczy, którzy ze zgrupowań kadr narodowych często wracają z urazami. Real Madryt od dawna walczy z FIFA i UEFA, aby mniej obciążać graczy.
Władze klubu ze Santiago Bernabeu wściekli się po informacji o urazie kolejnego zawodnika. "Kontuzja Militao wywołała ogromny gniew w Realu Madryt, który przeżywa każdą przerwę, gdy jego gracze wyjeżdżają na swoje reprezentacje w doskonałej kondycji, a wracają z kontuzjami" - podkreśla madrycka "Marca".
W czwartek CBF - Brazylijski Związek Piłkarski - poinformował, że Eder Militao doznał urazu niewielkiego naderwania mięśnia prawego uda. Środkowy obrońca wraca do Madrytu, gdzie panuje już niemały szpital. Ferland Mendy, Dani Ceballos i Aurelien Tchouameni doznali kontuzji podczas ostatniego meczu z Realem Betis. Obaj Francuzi udali się na zgrupowanie, ale szybko wrócili, gdy okazało się, że nie będą w stanie zagrać w Lidze Narodów. W sumie kontuzjowanych jest aż ośmiu zawodników, a niebawem "Królewscy" w ciągu 20 dni będą musieli zagrać siedem spotkań.
Według brazylijskich lekarzy kontuzja Edera Militao nie wydaje się zbyt poważna. Przerwa ma wynosić od 10 do 15 dni, jednak zawodnik zostanie poddany dokładnym badaniom po powrocie do Madrytu. "Jeśli kontuzja Militao jest tylko trochę poważniejsza, niż się wydaje (dwa tygodnie przerwy), mamy nadzieję, że uda nam się go doskonale wyleczyć, aby mógł wrócić do reprezentacji narodowej w dobrej kondycji dokładnie za miesiąc" - ironizowali przedstawiciele Realu.
"Real Madryt ma nadzieję, że część kontuzjowanych zawodników wyzdrowieje na najbliższy mecz ligowy z Realem Sociedad, jednak Ancelotti żyje obecnie w obawie, że z meczów międzynarodowych wróci więcej kontuzjowanych zawodników. Bo to nie koniec i wszyscy piłkarze, którzy pojechali na kadry narodowe, mają przed sobą jeszcze chociaż jeden mecz" - podsumowuje "Marca".