Hansi Flick zaledwie dwa miesiące pracuje w FC Barcelonie i już widać jego rękę w poczynaniach katalońskiego klubu. Po czterech kolejkach ligowych Barcelona jako jedyny zespół ma komplet 12 punktów na koncie i prowadzi w tabeli ligi hiszpańskiej, wyprzedzając m.in. Real Madryt o cztery "oczka". Przed przerwą na mecze reprezentacji FC Barcelona popisała się fantastyczną i wysoką wygraną 7:0 z Realem Valladolid.
"Mundo Deportivo" zwraca uwagę na brak pewnych zachowań u piłkarzy FC Barcelony, które kojarzyły się z tym zespołem od czasów Pepa Guardioli. Mianowicie chodzi o częste protesty i skargi do sędziów na murawie, które mogły kończyć się żółtymi kartkami. Kataloński dziennik zwraca uwagę, że w obecnym sezonie piłkarze ze stolicy Katalonii nie otrzymali jeszcze żadnej kartki za protesty.
Gazeta zauważyła, że rok temu po czterech kolejkach piłkarze Barcelony mieli już cztery żółte kartki za protestowanie. W sumie w całym poprzednim sezonie takich kartek było 14. Do tego wiele obejrzał także Xavi Hernandez, który nie raz wylatywał na trybuny za zbyt żywiołowe reakcje.
"Bez wątpienia jest to mniej spięta Barcelona. Rozpoczęcie od kompletu punktów pomaga zmniejszyć napięcie. Jednak bez wątpienia decydującym czynnikiem był nowy przepis, zgodnie z którym protestować mogą wyłącznie kapitanowie" - czytamy.
Czwórką kapitanów FC Barcelony w tym sezonie są Marc-Andre ter Stegen, Frenkie de Jong, Ronald Araujo oraz Raphinha. Holender i Urugwajczyk są kontuzjowani, więc na murawie z arbitrem rozmawia Brazylijczyk, bo trudno sobie wyobrazić, żeby niemiecki bramkarz ciągle biegał po boisku. Wybór Raphinhi był zaskoczeniem, bo wielu spodziewało się, że jednym z kapitanów może zostać Robert Lewandowski, któremu zdarzało się już zakładać opaskę. Tak się jednak nie stało i Polak, tak jak pozostali zawodnicy Barcelony, nie może dyskutować z arbitrami.
Kolejny mecz FC Barcelona rozegra w niedzielę 15 września na wyjeździe z Gironą. Początek tego spotkania o godz. 16:15.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!