Klubowa telewizja atakuje sędziego po meczu Realu Madryt. "Kłamie"

Real Madryt odniósł w niedzielny wieczór 1 września drugie zwycięstwo w sezonie, wygrywając 2:0 z Realem Betis na Santiago Bernabeu. Pierwsze dwa trafienia w La Liga zanotował Kylian Mbappe, w tym jedno z rzutu karnego. To właśnie jedenastki są powodem niemałej burzy po meczu. Zdaniem madryckich ekspertów, karnych dla Realu powinno być więcej. O wiele więcej. Fala krytyki wylała się na sędziego tego spotkania, czyli Javiera Alberolę Rojasa.

To był bardzo udany wieczór dla fanów Realu Madryt. Mistrzowie Hiszpanii wygrali po raz drugi w sezonie, ale pierwszy raz po golach Kyliana Mbappe. Francuz był jak dotąd mocno krytykowany za słabą grę oraz skuteczność i niebezpodstawnie. Natomiast przeciwko Realowi Betis w końcu zagrał tak, jak należałoby oczekiwać. Dwa gole na koncie i coraz lepsza współpraca z Viniciusem Jr, nad którą rozpływały się madryckie dzienniki.

Zobacz wideo Adamek dalej będzie walczył dla Fame? Borek nie pozostawił wątpliwości

Mbappe wykorzystał karnego. Powinien był mieć więcej szans?

Jedną z bramek Mbappe zdobył z rzutu karnego. Numerem jeden do ich wykonywania jest co prawda Vinicius, ale Brazylijczyk w tym wypadku oddał koledze ten przywilej, po czym jeszcze zachęcał kibiców do gorętszego dopingu przed strzałem. Vinicius sam wypracował tego karnego, gdyż to właśnie jego w szesnastce "wyciął" golkiper rywali. Jednak eksperci z klubowej telewizji Realu "Real Madrid TV" (RMTV) są przekonani, że jedenastek dla "Królewskich" powinno było być więcej.

W Madrycie nie wierzą w tłumaczenia sędziego

Madryccy dziennikarze przyczepili się mocno do sędziego Alberoli Rojasa za dwie inne sytuacje, w których ich zdaniem zawodnicy Betisu przekraczali przepisy w polu karnym. Pierwsza z nich to zagranie ręką Diego Llorente w 54. minucie. Arbiter nie podyktował jedenastki, tłumacząc ponoć, że jego zdaniem defensor miał rękę za sobą, chował ją. Te tłumaczenia nie przekonały madrytczyków.

- Ręka absolutnie nie była przy ciele, a piłka w nią trafiła. Rojas próbował tłumaczyć, że Llorente ją chował i w ten sposób usprawiedliwia decyzję. Ale kłamie. Nie kłam panie sędzio. Widzimy doskonale, że obrońca nie miał ręki z tyłu i decyzja arbitra to rażące zaniedbanie - ocenili eksperci.

Druga sytuacja to potencjalny faul na Danim Ceballosie w 58. minucie. Obrońca Youssouf Sabaly nieco spóźnił się z interwencją i zdawało się, że zahaczył pomocnika. Gwizdek jednak milczał. - Tak samo popełnił błąd przy sytuacji z Ceballosem. On musiał to widzieć. Ewidentne kopnięcie w nogi - stiwerdzono w Real Madryt TV. Zdaniem Hiszpanów karny podyktowany w 75. minucie też był dyktowany w o wiele większych bólach, niż powinien. Sędzia miał szukać wręcz wymówek, by tego nie zrobić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.