Jude Bellingham bardzo dobrze rozpoczął nowy sezon 2024/25, zostając najlepszym piłkarzem meczu o Superpuchar Europy z Atalantą Bergamo (2:0). Później Anglik wystąpił również w niespodziewanie zremisowanym spotkaniu z Realem Mallorca (1:1), a teraz, niestety dla niego, Carlo Ancelottiego oraz kibiców Realu, czeka go przymusowa przerwa.
Wszystko za sprawą kontuzji, której Jude Bellingham doznał pod koniec piątkowego treningu, gdy otrzymał uderzenie w swoją prawą nogę. Anglik szybko udał się na badania, które potwierdziły kontuzję mięśnia podeszwowego. Madryccy dziennikarze poinformowali, że Bellinghama czeka aż miesiąc przerwy i do treningów wróci on dopiero po wrześniowej przerwie na kadrę.
Real Madryt potwierdził informacje o kontuzji angielskiego pomocnika w oficjalnym komunikacie. "Po badaniach przeprowadzonych dzisiaj przez służbę medyczną Realu Madryt u naszego zawodnika Jude'a Bellinghama zdiagnozowano kontuzję mięśnia podeszwowego prawej nogi. Powrót do gry będzie zależał od postępów w leczeniu" - napisano.
Bellingham w ten sposób straci mecze ligowe z Realem Valladolid, Las Palmas, Realem Betis Sewilla oraz najprawdopodobniej także wyjazd do San Sebastian na mecz z Realem Sociedad. Pod znakiem zapytania stoi jego występ w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów (17-18 września) oraz spotkaniach ligowych z Espanyolem (22 września) i Alaves (25 września)
To niejedyny uraz obecnie w Realu Madryt. Przez kilka tygodni będzie jeszcze pauzował Francuz Eduardo Camavinga i wciąż nie wiadomo, ile jeszcze czasu będzie potrzebował Austriak David Alaba, który przechodzi rehabilitacje po zerwaniu więzadła krzyżowego w ubiegłym sezonie.