Sergi Roberto jest wychowankiem FC Barcelony i grał w tym klubie od 2006 roku. W minionym sezonie rozegrał łącznie 24 mecze, w których strzelił trzy gole i zaliczył tyle samo asyst. Pełnił także funkcję kapitana. Jego kontrakt wygasał latem tego roku i pojawiły się komplikacje w sprawie jego przedłużenia.
W czerwcu kataloński "Sport" donosił, że przedłużenie współpracy z Roberto nie jest priorytetem dla nowego szkoleniowca Hansiego Flicka. "Nie może zagwarantować mu minut w kolejnym sezonie. W związku z tym jego wkład w drużynę będzie nikły" - pisali dziennikarze. W sprawie nastąpił jednak zwrot. Działacze FC Barcelony chcieli przedłużyć z nim umowę i złożyli propozycję.
Hiszpan zgodził się na warunki, ponieważ chciał kontynuować współpracę. Było jednak jedno "ale". Musiał ustawić się w kolejce do rejestracji zawodników, która spowodowana jest problemami finansowymi klubu. Ostatecznym terminem był 10 sierpnia. Jak donosi "Mundo Deportivo", Roberto stracił jednak cierpliwość i zdecydował się na definitywne odejście. Zdaniem dziennikarzy Hiszpan nie może narzekać na brak zainteresowania. Interesują się nim między innymi Sevilla, Girona i Valencia.
Sam zawodnik chciałby jednak spróbować sił w zupełnie nowej lidze. Hiszpanie dodają, że jego celem jest gra w Premier League i aktualnie pracuje nad transferem do jednego z brytyjskich klubów. Obecnie nie wiadomo, o jaki zespół konkretnie chodzi.
Oznacza to, że Sergi Roberto rozstał się z FC Barceloną po blisko 20 latach. Rozegrał w jej barwach łącznie 373 mecze, zdobywając 19 goli i 43 asysty.