Po pierwszej połowie El Clasico utrzymywał się remis 1:1. W drugiej części FC Barcelona wyszła na prowadzenie za sprawą Fermina Lopeza. Nie cieszyła się jednak zbyt długo. Zaledwie cztery minuty później wyrównującą bramkę zdobył Lucas Vazquez.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 2:2, do głosu ponownie doszedł Real. W doliczonym czasie gry zwycięskiego gola na 3:2 strzelił Jude Bellingham. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak na trafienie Anglika zareagował Carlo Ancelotti. Szkoleniowiec Realu w odróżnieniu od członków sztabu i piłkarzy, którzy wybuchli radością, był bardzo spokojny, trzymał ręce w kieszeni i odszedł w kierunku ławki rezerwowych. Dużo bardziej żywiołowo od niego zareagowali również hiszpańscy komentatorzy.
- To był bardzo wyrównany mecz z silną Barceloną, która dała z siebie wszystko, aby ponownie włączyć się do walki o tytuł. Dwa razy wyszła na prowadzenie, a my walczyliśmy do ostatniej kropli energii, jaką mieliśmy. W końcu Bellingham strzelił gola. To było istotne zwycięstwo. Jestem bardzo dumny z zespołu - powiedział Włoch po meczu. I dodał, że jest bardzo szczęśliwy z reakcji drużyny w dwóch wymagających spotkaniach. Miał na myśli niedawne rewanżowe starcie z Manchesterem City w Lidze Mistrzów, które Real wygrał po rzutach karnych.
Po 32 kolejkach Real Madryt jest liderem tabeli La Ligi z dorobkiem 81 punktów. Druga FC Barcelona ma ich na koncie 70. W następnej kolejce ekipa Carlo Ancelottiego zmierzy się z Realem Sociedad, a Katalończycy zagrają z Valencią.