FC Barcelona miała w ostatnich miesiącach bardzo duży problem, aby ustabilizować formę. Grała zdecydowanie poniżej oczekiwań i to doznała kilku bolesnych porażek. Najpierw poległa w lidze z Gironą (2:4), następnie została rozbita przez Real Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii (1:4), potem odpadła w ćwierćfinale Pucharu Króla po porażce z Athletikiem Bilbao, a na koniec w kuriozalnych okolicznościach przegrała z Villarrealem (3:5). Po tym spotkaniu Xavi nie wytrzymał i ogłosił, że po zakończeniu sezonu pożegna się z zespołem.
Postanowienie Xaviego wywołało spore poruszenie w szatni, a rzekomo łez nie mógł powstrzymać choćby Robert Lewandowski. Dziennik "Mundo Deportivo" poinformował wówczas, że kapitan reprezentacji Polski czuł się niejako współwinny decyzji trenera, dlatego postanowił działać i w poniedziałek 29 stycznia zorganizował w swojej rezydencji w Sitges specjalną kolację, aby zjednoczyć drużynę.
"Zrobił to pod jednym warunkiem: obecność wszystkich zawodników" - czytamy. I udało się, ponieważ FC Barcelona potem nie przegrała w sześciu kolejnych starciach. - Myślę, że to był dla nas punkt zwrotny - powiedział Andreas Christensen w rozmowie z Eleven Sports.
Podobne zdanie ma również dziennikarz Juan Jimenez, który zauważył ogromną przemianę zespołu. "Zmiana ducha" - brzmi tytuł jego artykułu dla "AS". "Miesiąc po ogłoszeniu decyzji Xaviego Barcelona odzyskała optymizm i radość z gry. Szatnia po konspiracyjnym obiedzie w domu Lewandowskiego wydaje się bardziej zjednoczona niż kiedykolwiek" - napisał.
Formę odzyskał również sam Lewandowski. Od 1 stycznia br. zdobył we wszystkich rozgrywkach dziewięć bramek i plasuje się w czołówce najlepszych snajperów 2024 roku. Mało tego, w pierwszym spotkaniu 1/8 finału LM z SSC Napoli zapewnił drużynie remis (1:1) i po raz pierwszy od 531 dni został wybrany MVP meczu. - Jego forma jest konsekwencją poprawy gry całej drużyny. Polepszyliśmy się w wielu aspektach. Dzięki temu Lewandowski jest bardzo skuteczny - zdradził Xavi.
Ostatnie świetne występy Lewandowskiego przełożyły się również na jego pozycję w klasyfikacji strzelców La Liga. Po 24 rozegranych meczach ma na koncie 12 trafień, co daje mu obecnie szóstą lokatę. Liderem pozostaje Jude Bellingham (16 goli). Najbliższy mecz piłkarze Xaviego rozegrają w niedzielę 3 marca, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Athletikiem Bilbao.