Po niezbyt udanej rundzie jesiennej wydawało się, że Robert Lewandowski w końcu wraca do dobrej formy. Zdobył bramki w trzech kolejnych spotkaniach - w 1/16 finału Pucharu Króla z Barbastro (3:2), w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Osasuną (2:0), a także w finale tych rozgrywek przeciwko Realowi Madryt (1:4). Jego passa została przerwana w meczu pucharowym z Unionistasem (3:1). Na dodatek fatalnie zaprezentował się w niedzielnym meczu z Realem Betis (4:2) w La Liga. Nie dość, że nie strzelił gola, to jeszcze zszedł z murawy po 60. minutach. Po wszystkim spadła na niego fala krytyki.
Rozczarowani postawą Polaka byli nie tylko eksperci, ale i kibice. "Było to kolejne potwierdzenie tego, jak obecność Lewandowskiego uniemożliwia Barcelonie rozwój. Wyeliminowanie go i wprowadzenie Roque’a pokazało dużą różnicę w sposobie gry zespołu" - pisał jeden z użytkowników platformy X.
O tym, jak fatalne nastroje panują wokół napastnika, świadczy również ankieta profilu Barca Universal, który na platformie X śledzi ponad milion użytkowników. W niej zapytano internautów "co myślą o ostatnich występach Lewandowskiego?". Pod postem natychmiast rozpętała się burza. Większość kibiców uderzyła w 35-latka. Fani nie mieli dla niego litości i wprost stwierdzili, że powinien rozglądać się za nowym pracodawcą, a jego gra w topowych klubach dobiegnie końca.
"Powinien już szykować wizę do Chin" - tak ostrą opinię wyraził jeden z internautów. "Co się stało z Lewandowskim?", "To żenujące", "Powinno w końcu do niego dotrzeć, że jest już stary i musi zrobić miejsce młodym", "Dlaczego ciągle poruszamy ten temat? Lewandowski przepadł. Został zmiażdżony. To nie jego wina. Nie da się wygrać z 'Ojcem Czasu'", "Lubię Lewego. Pomógł nam wygrać ligę w zeszłym sezonie i odegrał kluczową rolę w rozwoju młodych zawodników, ale myślę, że czas już odejść. Nie wykonuje żadnych ataków od tyłu, nie wywiera presji, nie wspiera obrony, jak to robią Roque i Ferran" - to tylko kilka negatywnych komentarzy.
Wśród internautów znaleźli się jednak i tacy, którzy stanęli w obronie Polaka. Choć nie ocenili wprost jego występów, to zapewnili, że nadal wierzą w jego talent i powrót do formy. Niektórzy wskazali, że dużą odpowiedzialność za obecną dyspozycję napastnika ponosi sam Xavi Hernandez.
"Mam nadzieję, że zejście w 60. minucie niedzielnego meczu pozwoli mu dać z siebie wszystko w środę. Potrzebujemy go", "To trudny czas dla niego, ale myślę, że powróci do formy i pomoże drużynie", "Da nam jeszcze wiele bramek i radość. Zobaczycie" - czytamy.
Teraz przed Polakiem istotny mecz. W środę 24 stycznia Barcelona zagra z Athletikiem Bilbao w ramach ćwierćfinału Pucharu Króla.