W tym sezonie La Liga obrońca tytułu FC Barcelona nie prezentuje się tak dobrze, jak w poprzednich rozgrywkach. Regres jest zauważalny nie tylko pod względem punktowym - po 16. kolejkach podopieczni Xaviego Hernandeza mają na swoim koncie 34 punktów - ale przede wszystkim w grze defensywnej. Mimo że nie rozegrano nawet jeszcze połowy spotkań ligowych, Barca zbliża się do liczby straconych bramek w zeszłym sezonie.
20 - tyle razy rywale pokonywali Marca-Andre ter Stegena w poprzednich rozgrywkach hiszpańskiej ekstraklasy. Od sierpnia Barcelona straciła już jednak 18 bramek, mimo że rozegrano dopiero 16. serii gier. Łatwo spojrzeć, że mistrzowie Hiszpanii tracą ponad jednego gola na mecz.
Hiszpańskie media analizują skąd taka negatywna zmiana. Podkreślają, że Xavi Hernandez w ostatnim czasie sporo eksperymentował w zestawieniu obrony, co przyniosło istotne odpowiedzi. "Jednym z wniosków jest taki, że Ronald Araujo musi grać w środku obrony, ponieważ jest najlepszym specjalistą na tej pozycji" - twierdzi "Sport".
W ostatnich kilku meczach Urugwajczyk grał jako prawy obrońca, ale wrócił na pozycję centralnego szefa defensywy na mecze z Atletico oraz Gironą. Xavi stawiał na niego z boku boiska, aby lepiej powstrzymać ataki rywali, lecz sam Araujo już kilka tygodni temu stwierdził, że nie jest entuzjastą takiego rozwiązania. Problem w tym, że podobne stanowisko wygłosił Jules Kounde. Francuz zagroził nawet odejściem, jeśli nie wróci na środek defensywy, lecz Xavi, podobnie jak hiszpańskie media, to w 24-letnim Urugwajczyku widzą prawdziwego lidera obrony. Araujo w dodatku najczęściej dzierży opaskę kapitańską, gdyż pierwszy kapitan Sergi Roberto rzadko pojawia się na boisku.
"Zatrzymanie krwawienia z tyłu jest priorytetowym celem, aby ponownie konkurować" - podsumowuje "Sport". W tym roku Barca rozegra jeszcze dwa spotkania ligowe. W sobotę zmierzy się na wyjeździe z Valencią. Następnie czeka ją jeszcze wyjazdowe stracie z Almerią.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!