Nawet przełamanie Roberta Lewandowskiego nie dało zwycięstwa FC Barcelonie w hicie kolejki La Liga. Zespół Xaviego zmierzył się z rewelacją ligi - Gironą. Absolutna rewelacja tego sezonu La Liga wypracowała prowadzenie już w pierwszej połowie. Pierwszego gola strzeliła w 12. minucie, drugiego w 40. minucie, a triumf przypieczętowała trafieniem w 80. minucie. Barcelona strzeliła na 3:2 w 90. minucie, ale na nic zdały się próby, bo jeszcze kilka minut później straciła czwartego gola. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla Girony. To druga porażka Barcelony w tym sezonie.
Już wcześniej było wiadomo, że zarówno Gironie jak i Barcelonie będzie zależało na zdobyciu kompletu punktów w bezpośrednim starciu. A to za sprawą wpadki Realu Madryt, który stracił punkty w 16. kolejce La Liga. Taki wynik to spora niespodzianka. Drużyna Carlo Ancelottiego prowadziła 1:0 po golu Jude'a Bellinghama tylko 13 minut. Real Betis zdołał wyrównać i utrzymać remis (1:1) do ostatniego gwizdka.
Punkt ten sprawił, że Real miał już tylko jeden punkt przewagi nad drugą Gironą. Wygrana z Barceloną sprawiła więc, że to niespodziewany bohater tego sezonu wrócił na pierwsze miejsce w tabeli. Jest to dużo gorszy scenariusz dla Barcelony, bo po tej porażce i jednoczesnym zwycięstwie Atletico Madryt 2:1 z Almerią, spadła na 4. miejsce. Oba zespoły tracą lidera traci aż siedem punktów.
Warto pamiętać, że Atletico ma jedno zaległe spotkanie. Oznacza to, że może jeszcze wywalczyć przewagę. Za Barceloną z 29 pkt na koncie znajduje się Real Sociedad. Najlepszą szóstkę La Liga zamyka Athletic Bilbao. Spotkanie tego zespołu rozpoczęło się w niedzielę 10 grudnia, ale zostało przerwane w 18. minucie z powodu śmierci jednego z kibiców, który przebywał w czasie meczu na trybunach. Athletic w momencie zawieszenia prowadził z Granadą 1:0.
FC Barcelona będzie miała w tym roku jeszcze dwie szanse na to, by poprawić swój dorobek punktowy. Ostatnie spotkanie przed Nowym Rokiem rozegra 20 grudnia. Dwa dni później ma się udać do Stanów Zjednoczonych na mecz towarzyski. Najbliższym rywalem będzie zaś Royal Antwerp w Lidze Mistrzów, gdzie wciąż musi walczyć o awans do fazy pucharowej.