"To był najlepszy mecz Barcelony w tym sezonie i najgorszy Lewandowskiego. Wreszcie funkcjonował pressing w ataku i w pomocy, wreszcie dominacja przekładała się na dogodne okazje, wreszcie drużyna Xaviego grała z polotem i wreszcie zachowywała kontrolę nad meczem aż do momentu, gdy Atletico całkowicie się odkryło i rzuciło do przodu. A i wtedy Barcelona potrafiła to wykorzystać, wyprowadzając groźne kontry. Może tylko żałować nerwów w końcówce i że wynik nie odzwierciedla tak dobrego występu. Ale to już wina wyłącznie Roberta Lewandowskiego" - pisał po niedzielnym hicie La Liga Dawid Szymczak ze Sport.pl.
FC Barcelona wygrała spotkanie z Atletico Madryt 1:0 po golu Joao Felixa, chociaż już na początku meczu mogła prowadzić dwiema bramkami. Mogła, ale nie prowadziła, ponieważ doskonałych sytuacji nie wykorzystał Robert Lewandowski. Jak wyliczył portal SofaScore, polski napastnik oddał w tym meczu cztery strzały niecelne i jeden zablokowany. To, że Lewandowski powinien zdobyć bramkę w tym meczu, najlepiej świadczy wskaźnik expected goals (oczekiwane bramki). W pojedynkę wyśrubował go na poziomie 1,5. Nic jednak nie wpadło do siatki rywali. W sumie Lewandowski w tym sezonie ligowym strzelał tylko w pięciu z 13 spotkań, w których wystąpił.
Statystyki dotyczące gry w Hiszpanii jeszcze bardziej obnażają spadek formy 35-letniego napastnika. Spośród wszystkich zawodników La Liga, to Lewandowski ma najwyższy wskaźnik xG na poziomie 8,93, co oznacza, że powinien mieć dwie bramki więcej, niż ma w rzeczywistości w lidze (siedem).
Jak to wygląda na tle innych zawodników? Przodujący w klasyfikacji strzelców Jude Bellingham ma 11 bramek w lidze przy xG 7,25, co jest najlepszym współczynnikiem w całych rozgrywkach. Antoine Griezmann? Dziewięć bramek, a xG - 6,61. Jedynym zawodnikiem, który pod względem nieskuteczności może konkurować z Lewandowskim jest Alvaro Morata. Napastnik Atletico ma siedem bramek na koncie przy xG 8.
Barcelona więc kreuje sytuacje Lewandowskiemu, ale ten nie potrafi ich wykorzystać tak, jak to robił przed laty. Już w poprzednich rozgrywkach miał xG na plusie. Lewandowski został wtedy królem strzelców z 23 bramkami na koncie, ale jego xG wskazywało 25,94, czyli statystycznie powinien mieć trzy gole więcej.