To byłby hit. Bułka mógł trafić do giganta. "Kompletny bramkarz"

Zanim Marcin Bułka zaczął regularnie występować w Nicei, miał okazję zbierać bramkarskie szlify w Chelsea czy Paris Saint-Germain. W latach 2012-2016 szkolił się w Escoli Varsovia, gdzie też eksplodował jego talent. Po latach Wiesław Wilczyński, prezes Escoli wspomina, że Bułka mógł w 2016 roku trafić do innego giganta. - To wystarczyło, by się nim zachwycili. Wypadł tak dobrze, że nie musiałem się nawet silić, żeby go wypromować - mówi Wilczyński.

Marcin Bułka zachwyca w tym sezonie w barwach Nicei. Polak zagrał w dwunastu meczach tego sezonu i zanotował w nich dziewięć czystych kont. Znakomita postawa Bułki i całej defensywy daje Nicei pozycję wicelidera Ligue 1, tuż za Paris Saint-Germain. Bułka doczekał się też powołań do reprezentacji Polski, odpowiednio na wrześniowe, październikowe i listopadowe zgrupowanie. Wciąż jednak nie dostał okazji do debiutu w narodowych barwach.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski brutalnie podsumowana. "Nie wyobrażam sobie"

Zanim Bułka trafił do Nicei i zaczął tam regularnie grać, to występował w zespołach młodzieżowych Chelsea (2016-2019), a potem trafił do PSG (2019-2020). Sezon 20/21 spędził na wypożyczeniach do FC Cartagena i LB Chateauroux. Nicea wypożyczyła Bułką latem 2021 roku, a potem go wykupiła za dwa miliony euro.

Bułka wybrał Chelsea kosztem Barcelony. "Pisali w Hiszpanii, że bramkarz kompletny"

Wiesław Wilczyński rozmawiał o Bułce z portalem WP SportoweFakty. Prezes Escoli Varsovia ujawnił, że Bułka mógł trafić do Barcelony. - Dostaliśmy zaproszenie do Barcelony, Marcin poleciał jednak beze mnie dzień wcześniej. Ja na drugi dzień przyleciałem, a tam już było o nim głośno. Pisali o nim, że to bramkarz kompletny. Okazało się, że wzięli Marcina na otwarty trening dla dziennikarzy przed meczem Młodzieżowej Ligi Mistrzów. I to wystarczyło, by się nim zachwycili. Wypadł tak dobrze, że nie musiałem się nawet silić, żeby go wypromować - powiedział.

- Miałem spotkanie z trenerami, którzy powiedzieli mi, że sportowo wygląda świetnie, ale poprosili, żeby przywieźć go raz jeszcze, tym razem na trzy tygodnie. Wyjaśniono mi, że muszą sprawdzić, jak Marcin zachowuje się poza boiskiem i akademią, w restauracji czy w hotelu. Była taka jedna sytuacja, że koledzy przyszli do niego do pokoju o godz. 22:05 i zaprosili do wyjścia na miasto. Odmówił, ale to było właśnie sprawdzenie jego osobowości. Bo nikt nie wyda w poważnym klubie pieniędzy bez sprawdzenia charakteru - dodaje prezes Escoli.

Dlaczego Bułka wolał postawić na Chelsea, a nie na Barcelonę? Okazuje się, że spory wpływ na tę decyzję miał Guus Hiddink, ówczesny trener. - Wysłaliśmy go do Londynu, by po prostu miał porównanie. Gdy już wrócił, zadaliśmy jedno pytanie, gdzie by chciał trafić. Nic mu nie narzucaliśmy. Odpowiedział, że Chelsea. Hiddink takiego 16-latka z Polski potraktował bardzo poważnie, wziął go na rozmowę, a także pokazał, jak funkcjonuje klub. Dla niego była to wielka sprawa - wyjaśnia Wilczyński.

Okazuje się, że Chelsea podeszła do sprawy dużo bardziej profesjonalnie od Barcelony. - Rozmawiałem bezpośrednio z dyrektorem akademii. I widać było, że bardzo zależy im na Marcinie. W szczegółach to wyglądało tak: wysłali mi propozycję kontraktu, ja odpisuję, że coś nam nie pasuje. Kilka minut i dostaję kolejną ofertę. Potem zrobiłem przerwę w negocjacjach, żeby sprawdzić, jak bardzo im zależy. Szybko się odezwali, dopytywali, czy wszystko w porządku, czy nie rezygnujemy. W Barcelonie wyglądało to jak w korporacji, na każdą odpowiedź musieliśmy czekać po 2-3 tygodnie - podsumował prezes Escoli.

Bułka reprezentował barwy Chelsea w latach 2016-2019. W tym czasie zagrał ponad 30 meczów w zespołach młodzieżowych. Ostatecznie latem 2019 roku przeniósł się bez kwoty odstępnego do Paris Saint-Germain.

Więcej o: