W poniedziałek kadrowicze przyjechali do Warszawy, aby rozpocząć zgrupowanie reprezentacji Polki, podczas którego zmierzą się w ostatnim meczu eliminacyjnym z Czechami oraz Łotwą. Będzie to pierwsze zgrupowanie Roberta Lewandowskiego za kadencji Michała Probierza. Polski napastnik w październiku był kontuzjowany, lecz teraz na kadrę mógł przyjechać w dobrym nastroju.
Kapitan reprezentacji Polski w niedzielę strzelił dwa gole w starciu z Alaves, odwracając wynik spotkania. Nie jest jednak bohaterem bez skazy, gdyż media obiegło wideo, na którym widać jak zignorował 16-letniego Lamine Yamala, który chciał mu przybić piątkę. Wściekał się także na niego po jednej z akcji, gdy nie dograł mu piłki. - Szczerze mówiąc, za bardzo nie ma czego komentować, bo to był totalny przypadek - powiedział kapitan reprezentacji Polski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - To jest normalne. To, że się czasem na boisku coś powie, podpowie, czy nawet krzyknie, by ktoś lepiej usłyszał, to jest normalna rzecz. Co do "piątki", to był to totalny przypadek i nie szukałbym tu już ukrytego podtekstu czy drugiego dna - dodał.
Zachowanie Roberta Lewandowskiego na łamach "Super Expressu" skomentował także Jan Tomaszewski. - Ja się nie dziwię, że jemu puszczają nerwy, tylko ja tutaj mam pretensje do Roberta. Być dwa razy najlepszym piłkarzem świata, to jednak zobowiązuje. I takie niepodanie ręki? - powiedział były reprezentant Polski. - Tak się nie robi. To są sprawy, które powinny być załatwione w szatni. Takie zagrywki w wykonaniu Roberta? On musi sobie zdać sprawę z tego, że on jest na świeczniku - zakończył.
Barcelona dwutygodniową przerwę na reprezentacje spędza na trzecim miejscu z czteropunktową stratą po 13. kolejkach do liderującej Girony. Drugi jest Real Madryt.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!