Xavi odpalił się na konferencji. Uderzył w dziennikarzy po meczu

Barcelona nie znajduje się ostatnio w dobrej formie, a jej wyniki i tak są lepsze od gry zespołu, gdyż zdołali wygrać niedawne starcie z Realem Sociedad czy odwrócić losy sobotniego spotkania z Alaves. Na konferencji pomeczowej Xavi Hernandez zasugerował, że negatywne opinie wpływają na grę jego drużyny. - Kreuje się scenariusze, które dla mnie nie są realne - stwierdził.

FC Barcelona nie miała łatwego zadania w niedzielne popołudnie, rywalizując na własnym boisku z Deportivo Alaves. Goście objęli prowadzenie już w 18. sekundzie za sprawą bramki Samu Omorodiona. Wypożyczony z Atletico napastnik mocno dawał się we znaki defensorom Barcy. Wypracowywał sobie kolejne sytuacje, lecz nie potrafił zamienić ich na gola. To zemściło się w drugiej połowie. Podopieczni Xaviego Hernandeza odwrócili losy meczu za sprawą dwóch trafień Roberta Lewandowskiego.

Zobacz wideo To dlatego Iga Świątek osiąga tyle sukcesów. Analizujemy

Xavi pojechał na konferencji. "Mówiono, że jestem rakiem Barcy"

Barcelona od pewnego czasu znajduje się w trudnym położeniu z uwagi na swoją dyspozycję. Przegrane El Clasico oraz starcie w Lidze Mistrzów z Szachtarem, fartowne zwycięstwo po słabym meczu z Realem Sociedad - to wszystko sprawiało, że drużyna w ostatnim czasie była krytykowana. Xavi na pomeczowej konferencji prasowej zasugerował, że opinie prasy wpływają na grę piłkarzy.

- Bez wątpienia. Nie mam żadnej wątpliwości. Kreuje się scenariusze, które dla mnie nie są realne. I to wpływa na grę. Stało się to mnie jako piłkarzowi i teraz dzieje się to moim piłkarzom. To nie jest normalne. Generuje się taki pesymizm, który w żaden sposób nie jest dobry. W drugiej połowie drużyna się uwolniła. Do karnego, przez pół godziny, zespół wyglądał dobrze. Tak, uważam, że na zawodników wpływa to, co mówi się w otoczeniu - powiedział szkoleniowiec Barcelony, cytowany przez serwis "fcbarca.com".

- Na mnie ona [krytyka - red.] nie wpływa, bo ja praktycznie nic nie muszę robić. Nie gram w piłkę. Grają tylko zawodnicy. Szczerze mówiąc, ja bardzo rzadko się denerwuję. Znam klub, ale widzę, że zawodnicy są spięci. Mówię: "Spokojnie". Tutaj nikt nikogo nie zje. Mówiono swego czasu, że jestem rakiem Barcy, a teraz jestem tu trenerem. Tak im powiedziałem. Według mnie to niesprawiedliwe - kontynuował Xavi. - W poprzednim sezonie wygraliśmy dwa puchary. Nie mówię o sobie - uważam, że ci piłkarze zasługują na zaufanie. Spokojnie - podsumował. - To nasza wina. Tego by tylko brakowało! Chodzi o to, że drużyna, a przede wszystkim młodzi, odczuwają napięcie, którego jeszcze miesiąc temu nie było. To trudna sytuacja, którą trzeba zarządzać - podkreślił na koniec.

FC Barcelona w ligowej tabeli zajmuje trzecie miejsce z 30 punktami po 13. kolejkach. Liderująca Girona ma cztery punkty więcej, drugi Real dwa. Za plecami Barcy czai się także Atletico z 28 punktami, lecz podopieczni Diego Simeone mają do rozegrania mecz zaległy.

Więcej o: