FC Barcelona liczyła na to, że dzięki wygranej w El Clasico wyprzedzi Real Madryt w tabeli i zbliży się do prowadzącej Girony. Od siódmej minuty nawet prowadziła 1:0 po trafieniu Ilkaya Gundogana. Ostatecznie Barcelona przegrała 1:2, a Jude Bellingham strzelił dwa gole w drugiej połowie. Po blisko miesiącu przerwy do gry wrócił Robert Lewandowski, który wszedł w 61. minucie za Ferrana Torresa. "Robert próbował strzału spoza pola karnego, ale poza tym wyglądał na nieco powolnego" - tak Polaka oceniły hiszpańskie media. A jak mecz ocenił Xavi?
Xavi zabrał głos po El Clasico podczas pomeczowej konferencji prasowej. Trener Barcelony stwierdził, że Real Madryt nie zasłużył na wygraną. - Dominowaliśmy przez 60 minut, ale kiedy nie strzelasz drugiego gola, to tak się dzieje w piłce nożnej. Moim zdaniem wygrana Realu jest niesprawiedliwa. Jeśli już ktoś zasłużył na trzy punkty, to była to Barcelona. Bardzo zły wynik dla nas, ale graliśmy dobrze. Zasłużyliśmy na zdecydowanie więcej - powiedział.
Trener Barcelony nie odniósł się do występu Lewandowskiego w pomeczowych wypowiedziach. Xavi postanowił wyróżnić Fermina Lopeza i Gaviego. - Gavi jest duszą zespołu. Dziś spisał się bardzo dobrze, grając jako defensywny pomocnik w podstawowym składzie. Jego rolą było grać agresywnie i odzyskiwać piłki. A Fermin jest graczem na pierwszy zespół Barcelony na wiele lat. Ma idealne warunki do tego, by być pomocnikiem Barcelony i dziś na wielkiej scenie, przeciwko Realowi Madryt, zdołał to pokazać - dodał Xavi.
W trakcie spotkania doszło też do krótkiej pogawędki Xaviego z Viniciusem. O co chodziło? Czy były jakieś kontrowersje? - Powiedziałem tylko Viniciusowi, że to nie był faul. Podziwiam go i szanuję jako piłkarza, ale wszystko odbyło się z szacunkiem. Nie chcę być tym, który generuje nieprzyjemną atmosferę i generuje jakieś napięcia. Poklepałem jedynie lekko Viniciusa po buzi - wyjaśnił szkoleniowiec mistrza Hiszpanii.
Dzięki wygranej w El Clasico Real Madryt ma 28 punktów po 11 meczach i jest liderem ligi hiszpańskiej ex-aequo z Gironą. Barcelona traci już cztery punkty do prowadzącej dwójki. - Chcemy znów wygrać ligę i rywalizować do końca. Jesteśmy dopiero po jedenastu meczach. Jest jeszcze długa droga do przebycia i cztery punkty straty do Realu nie są dramatem. Jesteśmy daleko od tego, by dramatyzować - podsumował Xavi, odnosząc się do sytuacji w tabeli.