Robert Lewandowski w zeszłym roku dołączył do FC Barcelony i jak na razie spełnia pokładane w nim nadzieje. W 56 meczach strzelił 39 goli i zanotował 12 asyst, czym pomógł w zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii, został także królem strzelców La Ligi. Jego pozycja w klubie wydaje się być mocna, ale o tym nie decydują wyłącznie kwestie sportowe.
Polski napastnik ma podpisaną umowę do końca czerwca 2026 roku (choć klub może skrócić ją o rok w przypadku rozegrania zbyt małej liczby minut). Została ona skonstruowana w ten sposób, że przez pierwsze trzy sezony jego wynagrodzenie rośnie. To oznacza, że na starcie przyszłego klub będzie musiał liczyć się z większym wydatkiem, a już teraz ma problemy z limitem wynagrodzeń narzuconym przez La Ligę. Przez to nie może ściągać nowych piłkarzy i musi poszukać rozwiązania.
Według informacji katalońskiego "Sportu" Barcelona rozważa zaoferowanie Lewandowskiemu przedłużenia kontraktu, również w tym celu, aby rozłożyć jego wynagrodzenie na dłuższy okres. Zwłaszcza że nie ma zastrzeżeń co do jego boiskowej postawy. "Jest liderem projektu, a pomimo wieku jego kondycja fizyczna pozwala mu grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kilka lat" - podkreślono.
Do rozmów miałoby dojść latem, ale na ten moment wydaje się, że szanse na osiągnięcie porozumienia są spore. "Barcelona w żadnym przypadku nie chce, aby odszedł jako wolny zawodnik. Lewandowski jest szczęśliwy w Barcelonie, włożył wiele wysiłku, aby tu przyjść, a jego otoczenie jest w zgodzie z klubem. Najprawdopodobniej rozważone zostanie przedłużenie kontraktu o rok, choć to sam piłkarz zdecyduje. Jednocześnie Arabia Saudyjska czai się ze swoimi milionami" - czytamy.
Z tych samych powodów, co w przypadku Polaka, Barcelona chciałaby rozmawiać z Frenkiem de Jongiem. "Sport" zaznaczył, że obie te kwestie są "priorytetem" dla dyrektora sportowego Deco. Ten kontaktował się już z przedstawicielami Holendra i chciałby dogadać się przed końcem roku, tyle że napotyka opór.
Piłkarz nie chce zgodzić się na renegocjację warunków. W dodatku rozmowy są utrudnione przez to, że ma pretensje do władz klubu o sprawę sprzed dwóch lat. Wtedy wbrew jego woli próbowano sprzedać go do Manchesteru United. "Jego stosunki z zarządem bardzo się pogorszyły i dał temu wyraz publicznie. Czas uspokoił sytuację, ale de Jong nie jest gotowy z niczego rezygnować. Jeżeli nie zgodzi się na negocjacje, rozpocznie się okres do namysłu, ale obie strony wydają się skazane na porozumienie. De Jong czuje się bardzo dobrze w Barcelonie, a ta uważa go za jednego z najlepszych pomocników na świecie" - napisano.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
26-latek ma umowę do końca czerwca 2026 r., lecz porozumienie powinno zostać wypracowane o wiele szybciej. "Jeśli kolejny sezon rozpocznie się bez przedłużenia kontraktu, wszystko może zakończyć się eksplozją" - wskazuje "Sport".
Gazeta wyjaśnia, że w Barcelonie od kilku miesięcy trwa "żonglerka" kontraktowa, tyle że "miejsca na manewry jest mało, a sytuacja jest skomplikowana". Problemem jest również to, że "nie ma opcji na podwyżki dla nikogo". To z pewnością nie pozostanie bez wpływu na rozmowy z Lewandowskim i de Jongiem, którzy jeśli pójdą klubowi na rękę, mogą oczekiwać czegoś w zamian.