Media: Nowe problemy Barcelony. Wszystkie brudy wychodzą na jaw

Barcagate czy Caso Negreira - to część afer, które w ostatnich tygodniach, miesiącach czy latach pojawiały się wokół Barcelony. Po tym, jak starym-nowym prezesem klubu został wybrany Joan Laporta, pojawiało się sporo informacji o tzw. dźwigniach finansowych, by móc dokonywać transferów na rynku. Teraz dziennik "El Confidencial" pisze o wszczęciu dochodzenia ws. Barcelony za sprawę z lat 2015-2018.

Barcelona wciąż pozostaje niepokonana w tym sezonie na wszystkich frontach. W ostatnim meczu ligi hiszpańskiej, tuż przed październikową przerwą na mecze reprezentacji, zespół prowadzony przez Xaviego Hernandeza zremisował 2:2 z Granadą, mimo że przegrywał 0:2 po 29 minutach. To był pierwszy mecz w tych rozgrywkach, w których Barcelona musiała sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który doznał urazu w meczu z FC Porto (1:0) w Lidze Mistrzów.

Zobacz wideo Probierz o depresji w futbolu: To jest bardzo duży problem w piłce

W trakcie letniego okna transferowego w mediach pojawiało się sporo informacji o różnych manewrach finansowych Barcelony, a przez długi czas nie było wiadomo, czy wszyscy piłkarze będą zarejestrowani do rozgrywek. Teraz jeden z hiszpańskich dzienników pisze o śledztwie związanym właśnie z Barceloną.

Kolejne problemy Barcelony? Mogło dojść do nieprawidłowości przy płatnościach

Hiszpański dziennik "El Confidencial" informuje o możliwych problemach Barcelony w przyszłości. Urząd Skarbowy wszczął dochodzenie w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w płatnościach dla agentów. Zdaniem tej instytucji wypłacane pieniądze dla agentów są ukrytym sposobem na zwiększenie wynagrodzeń dla piłkarzy. Ten precedens miał mieć miejsce w latach 2015-2018. Poprzednie roszczenie zostało anulowane przez Barcelonę 28 marca tego roku. "Urząd Skarbowy wrócił do oskarżenia po powiadomieniu o nowych działaniach weryfikacyjnych i dochodzeniowych" - czytamy w artykule.

Warto dodać, że jest to teza postawiona przez Urząd Skarbowy, która może odkryć dwie domniemane nieprawidłowości: klub nie może odliczyć podatku VAT od faktur, które zostały wystawione przez pośredników transferowych, a zawodnik musi zapłacić podatek dochodowy od osób fizycznych (IPRF) w Hiszpanii lub podatek dochodowy od nierezydentów (IRNR) za rzekomy ukryty wzrost wynagrodzenia. Poprzednie roszczenie, które Barcelona unieważniła poprzez Centralny Sąd Gospodarczy, przekraczało kwotę 12 mln euro.

Z informacji "El Confidencial" wynika, że Real Madryt i Atletico Madryt korzystały w 2023 roku ze specjalnej doktryny Sądu Najwyższego, by anulować milionowe roszczenia. Barcelona skorzystała z tej możliwości po przeprowadzeniu procedur związanych z latami 2012-2015. Wtedy unieważniono roszczenie na kwotę ponad miliona euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.