FC Barcelona zakończyła sezon 2022/23 z dwoma trofeami na koncie - mistrzostwem kraju oraz Superpucharem Hiszpanii. Teraz przed działaczami pracowity czas, co ma związek z letnimi transferami. Jeszcze kilka dni temu głównym priorytetem było sprowadzenie Leo Messiego na Camp Nou. Ostatecznie nie udało się zrealizować tego celu - Argentyńczyk wybrał Inter Miami. Barcelona pozostaje niezrażona i planuje już kolejne ruchy na rynku.
Nieco więcej informacji na temat planów transferowych mistrzów Hiszpanii zdradził Xavi Hernandez. - Potrzebuję dwóch transferów w środku pola. Brakuje nam zawodnika w centralnej części, a wraz z odejściem Sergio Busquetsa zabraknie też osi drużyny. To właśnie te dwa transfery muszą być naszym priorytetem - podkreślił Hiszpan w rozmowie z telewizją "Movistar".
Mówiąc o osi zespołu, Xavi miał na myśli zawodnika, który teoretycznie jest pomocnikiem defensywnym, ale uczestniczy w rozegraniu i wielokrotnie podłącza się do ataków. Taką rolę przez 18 lat pełnił właśnie Busquets. Media donosiły, że Barcelona znalazła już jego potencjalnego następcę - to Martin Zubmendi z Realu Sociedad. Problemem może być kwota transferu. Obecny pracodawca 24-latka ma żądać aż 60 mln euro.
Kłopoty mogą pojawić się też z pozyskaniem drugiego ze środkowych pomocników, o których wspominał Xavi. W przeszłości wskazaną rolę na Camp Nou pełnił Andres Iniesta. Choć skupiał się głównie na grze na środku pola, to często biegał za napastnikami i oddawał strzały na bramkę. Teraz w Barcelonie jego następcą mógłby zostać Ilkay Gundogan. Kontrakt Niemca wygasa z końcem czerwca 2023 roku, więc Hiszpanie mogliby pozyskać go za darmo. Media donosiły nawet, że piłkarz zgodził się już na trzyletni kontrakt, ale nieoczekiwanie do gry wkroczyła Borussia Dortmund.
Tym samym Xavi chce stworzyć Barcelonę, która będzie miała podobne atuty jak drużyna prowadzona za czasów Pepa Guardioli. Wówczas to właśnie środek pola był jej najmocniejszą stroną.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
O tym, jakich wzmocnień ostatecznie dokona kataloński klub, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Władze La Liga zatwierdziły już plan rentowności Barcelony, dzięki czemu drużyna otrzymała zgodę an rejestrację zawodników. Katalończycy mogą też pozyskiwać nowych graczy. Barcelonie wciąż jednak brakuje 250 milionów euro, aby mieścić się w Finansowym Fair Play. To oznacza, że klub będzie mógł inwestować tylko 40 procent ze swoich oszczędności, co będzie miało kluczowe znaczenie przy planach transferowych klubu.