Raul Gonzalez zaczął karierę trenerską w 2018 roku, obejmując jedną z drużyn młodzieżowych Realu Madryt. Rok później zaczął prowadzić Castillę (rezerwy Realu Madryt - red.), z którą w pierwszym sezonie swojej pracy wygrał Młodzieżową Ligę Mistrzów. Wydawało się, że Hiszpan pójdzie drogą Zinedine'a Zidane'a i będzie naturalnym wyborem Realu Madryt pod kątem objęcia pierwszego zespołu. Na tę zmianę jednak się nie zapowiada, ponieważ wciąż ważny kontrakt ma Carlo Ancelotti.
Hiszpański dziennik "Marca" podaje, że Raul odejdzie z Realu Madryt i nie przedłuży wygasającego kontraktu. Jest bardzo prawdopodobne, że obejmie klub grający na najwyższym poziomie rozgrywkowym w kraju. Mowa o Getafe, które dzięki bezbramkowemu remisowi w starciu z Realem Valladolid w ostatniej kolejce Primera Division zdołało się utrzymać. Wszystko zależy od decyzji Pepe Bordalasa, który objął klub w końcówce kwietnia (wcześniej odpowiadał za jego wyniki w latach 2016-2021 - red.) i przegrał tylko dwa z siedmiu meczów.
Bordalas ma podjąć wiążącą decyzję w przeciągu tygodnia, analizując propozycję Getafe, a także inne oferty na stole. Jeśli nie zdecyduje się na przedłużenie umowy, to jego miejsce zajmie właśnie Raul. "Marca" zwraca uwagę na to, że to nie byłby pierwszy raz w XXI wieku, gdy Getafe decyduje się na relatywnie młodego trenera. W latach 2004-2010 w klubie pojawił się m.in. Michel, Quique Setien czy Bernd Schuster. Dodatkowo prezes Angel Torres myślał o zatrudnieniu Pepa Guardioli, zanim ten zaczął podbijać Barcelonę.
Na razie Raul skupia się na swoim ostatnim zadaniu w Realu Madryt, czyli na awansie do Segunda Division. Castilla rywalizuje z rezerwami Barcelony w barażach. Pierwsze spotkanie wygrała ekipa z Katalonii (4:2), a rewanż odbędzie się w niedzielę 11 czerwca w Valdebebas, czyli ośrodku treningowym Realu Madryt.