FC Barcelona przegrała 1:2 z Celtą Vigą w ostatnim meczu sezonu La Liga. Mimo porażki Katalończycy mieli powody do świętowania. Nie dość, że już na cztery kolejki przed końcem rozgrywek wywalczyli mistrzostwo Hiszpanii, to jeszcze zgarnęli tytuł dla najlepszego strzelca oraz bramkarza ligi. Pierwszą z nagród otrzymał Robert Lewandowski. W tym sezonie Polak był bezkonkurencyjny - zdobył 23 bramki i o cztery trafienia wyprzedził drugiego w klasyfikacji Karima Benzemę. Przy okazji 34-latek zapisał się na kartach historii, wyprzedzając legendę futbolu.
W poprzednich latach Lewandowski regularnie zdobywał statuetki dla króla strzelców. Począwszy od 2018 roku, przez pięć sezonów otrzymywał nagrodę w Bundeslidze. Wówczas wyrównał rekord Leo Messiego (2017-21) czy też Jeana-Pierre'a Papina (1988-1992).
Tytuł króla strzelców La Liga oznacza, że Polak nie tylko wyprzedził legendarnych piłkarzy, ale i został samodzielnym rekordzistą. Od niedzieli 4 czerwca jest pierwszym w historii zawodnikiem z TOP 7 lig (angielskiej, hiszpańskiej, włoskiej, niemieckiej, francuskiej, holenderskiej i portugalskiej), który zdobył statuetkę najlepszego strzelca swojej ligi sześć razy z rzędu.
W sumie Lewandowski posiada aż osiem takich nagród - dwie zdobył jeszcze w Borussii Dortmund. Tym samym awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji wszech czasów lig TOP 5 lig i zrównał z Leo Messim. Wszystkie tytuły Argentyńczyk zdobył w barwach FC Barcelony. Niewykluczone, że już w kolejnym sezonie obaj piłkarze będą razem rywalizować o tę statuetkę nie tylko w La Liga, ale i w tym samym zespole.
Kontrakt Messiego z PSG wygasa z końcem czerwca 2023 roku i już teraz wiadomo, że napastnik go nie przedłuży. Zainteresowanie mistrzem świata wyraziły trzy kluby. Inter Miami i Al-Hilal złożyły już nawet pierwsze oferty, a w ciągu najbliższych godzin powinna pojawić się kolejna, tym razem od Barcelony. Katalończycy dostali zielone światło od La Liga i mogą zakontraktować Messiego.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Mimo że sezon ligi hiszpańskiej dobiegł końca, to Lewandowski nie może jeszcze udać się na zasłużony urlop. Tuż po meczu z Celtą piłkarze wyruszyli w podróż do Japonii, gdzie zmierzą się towarzysko z Vissel Kobe. To będzie szczególny mecz dla Andresa Iniesty, legendy Barcelony, który obecnie reprezentuje barwy japońskiego klubu. Spotkaniem tym ma pożegnać się z zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni.