Robert Lewandowski od lat odnosi sukcesy nie tylko na boisku, ale też poza nim. Kapitan reprezentacji Polski prowadzi kilka biznesów, które przynoszą mu niemałe przychody. Ostatnio jednak zanotował przedsiębiorczą porażkę.
Trzy lata temu piłkarz zdecydował się na założenie spółki RL9Sport Games i wszedł na rynek gier. Polak miał w firmie 20 procent akcji, a pozostałe należały do jego wspólnika Rafała Cymermana oraz spółki PlayWay. Planowano wypuszczenia na rynek gry Football Coach: the Game. W środę "Puls Biznesu" przekazał, że pomysł stworzenia gry upadł.
- Przez dwa lata nie udało nam się zbudować odpowiednio dużej grupy graczy zainteresowanych grą trenerem. Projekt zatrzymał się więc w fazie wstępnej i od pewnego czasu stał w miejscu - przekazał Krzysztof Kostowski, prezes PlayWaya, cytowany przez źródło. Zaznaczył, że gra doczekała się jedynie trailera. A ten na platformie YouTube wyświetliło 68 tysięcy osób.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Jak zaznaczył Kostowski, Lewandowski nie poniósł żadnej winy przy realizacji projektu. - Robert zrealizował to, co obiecał. Problem wystąpił po naszej stronie, czyli produkcyjno-koncepcyjnej - poinformował.
Do sprawy odnieśli się także przedstawiciele polskiego piłkarza. - Akceptujemy decyzję o zakończeniu projektu podjętą przez większościowych akcjonariuszy, którzy od początku biorą odpowiedzialność za ocenę potencjału inwestycji, jej finansowanie i wdrażanie - powiedział Artur Adamowicz z działu komunikacji piłkarza.
Mimo upadku wspomnianego projektu, Lewandowski nie rezygnuje z podbijania rynku gier. Niebawem ma ukazać się gra "Sports: Renovations" wyprodukowana przez firmę Goat Gamez, w której Polak jest akcjonariuszem.