W miniony weekend do sieci trafiło nagranie FC Barcelony, na którym Sergi Roberto oraz Alejandro Balde dziękowali rosyjskim kibicom za wsparcie. "Za niedługo się zobaczymy!", "Również jesteście częścią tego sukcesu" - takie hasła padły z ust piłkarzy. Początkowo spekulowano, że wideo może być zmanipulowane, ale szybko okazało się, że nagrano je w ramach współpracy z rosyjskim bukmacherem, co wywołało skandal. Oburzone filmikiem były ukraińskie kluby, w tym Szachtar Donieck, który zaczepił nawet Roberta Lewandowskiego. Odpowiedź Polaka nie spodobała się Rosjanom.
- Każdy wie, jakie jest moje zdanie w sprawie agresji rosyjskiej. Nagranie było dla mnie zaskoczeniem, ale podobnie było w całym klubie, bo nie było to oficjalne stanowisko - mówił Lewandowski w rozmowie z Bartłomiejem Kubiakiem ze Sport.pl. Krótkiego komentarza udzielił też Interii. - W takich sytuacjach często nie wie się nawet, z kim się rozmawia. To oczywiście nie jest żadne wytłumaczenie, bo ewidentnie coś nie zostało dopilnowane i w efekcie wyszło bardzo źle - podkreślił.
Te słowa oburzyły Władisława Radimowa, byłego reprezentanta Rosji i piłkarza Realu Saragossa. 47-latek uderzył w Lewandowskiego, podkreślając, że ten znów niepotrzebnie zabrał głos. Tym bardziej że sama Barcelona nie widzi problemu w podziękowaniu kibicom z kraju agresora.
- Myślę, że zawodnicy "Blaugrany" szczerze dziękowali fanom. A Lewandowski się w to wmieszał... Właściwie to byłoby dość zabawnie, gdyby tego nie zrobił. To dla niego typowe. Jestem ciekaw, jak teraz Lewandowski zachowa się w szatni. Przyjdzie i zapyta: dlaczego to zrobiłeś? Myślę, że jedyną odpowiedź, jaką uzyska, to: idź, zdobywaj bramki i pilnuj własnego biznesu - podkreślił Rosjanin, cytowany przez Sports.ru.
To nie koniec. Radimow uderzył też w Ukrainę. Stwierdził, że ta wykorzystuje temat wojny dla własnych celów. Dodatkowo wciągają w to inne osoby. - Występowałem przez pięć lat w Hiszpanii, mam tam wielu przyjaciół. Mówią, że są zmęczeni tą sytuacją i nie zamierzają mieszać polityki ze sportem. Sami Hiszpanie powiedzieli, że wielu Ukraińców próbuje to wykorzystać i spieniężyć. Dynamo postępuje tak samo, a przecież nie ma co mieszać - zakończył.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
To nie pierwszy atak ze strony Rosji na Lewandowskiego. W ostatnich dniach portal Sport24.ru nazwał Polaka "najbardziej znienawidzonym piłkarzem w Rosji", czy też "prawdziwym dupkiem". Przywoływano również sytuację, kiedy napastnik odmówił gry w barażach z reprezentacją Sbornej. - Tylko tchórze postępują w ten sposób. Na zawsze zszargał swoje piłkarskie imię - mówił wówczas Oleg Romancew.