Xavi zapowiadał, że w końcówce sezonu liczy na to, że Robert Lewandowski zostanie królem strzelców La Liga, Marc-Andre Ter Stegen zdobędzie Trofeo Zamora, a FC Barcelona pobije rekord i zostanie drużyną z najmniejszą liczbą straconych goli w historii. Ten pierwszy cel już prawie udało się spełnić, ten ostatni postanowiło zweryfikować 18. w tabeli Valladolid.
Zacznijmy jednak od miłych wiadomości. Robert Lewandowski zdobył swoją 23 bramkę w tym sezonie La Liga! Reprezentant Polski urwał się obrońcom Valladolid, a następnie minął bramkarza i strzelił z ostrego kąta. Żaden z przeciwników już nie zdążył zainterweniować i piłka zatrzepotała w siatce!
Polak dzięki tej bramce jest już o krok od sięgnięcia po koronę króla strzelców. Nad drugim Karimem Benzemą ma aż sześć bramek przewagi. Do końca sezonu Lewandowski rozegra już tylko dwa mecze.
Real Valladolid wygrał 3:1 i przybliżył się do utrzymania w lidze oraz sprawił, że Barcelona na pewno nie pobije rekordu najmniejszej liczby straconych bramek. To ta mniej optymistyczna wiadomość. Katalończycy, żeby to osiągnąć, mogli stracić co najwyżej dwie bramki do końca sezonu. Trzy oznaczają, że mogą się jedynie zrównać z Atletico Madryt z sezonu 2015/16 oraz Deportivo La Coruna z sezonu 1993/94.
Porażka Barcelony oznacza również, że do spadku przybliżył się derbowy rywal drużyny Roberta Lewandowskiego. Espanyol traci teraz do Valladolid aż cztery punkty. Dzisiejszy rywal Barcelony awansował na bezpieczne, siedemnaste miejsce. To oznacza, że lokalni przeciwnicy zespołu Xaviego znaleźli się pod ścianą i żeby ich szanse na utrzymanie nie były iluzoryczne, to muszą wygrać najbliższy mecz przeciwko Atletico Madryt.