FC Barcelona, wygrywając z Espanyolem na cztery kolejki przed końcem sezonu, przypieczętowała 27. tytuł mistrzowski. Polak wraz z kolegami musiał jednak szybko przenieść świętowanie z murawy do szatni, gdy w ich stronę ruszył wściekły tłum fanów rywali.
Wszystko wydarzyło się po tym, gdy w kole środkowym boiska na stadionie Espanyolu zawodnicy Barcelony zaczęli celebrować mistrzostwo. Na widok tych obrazków kibice gospodarzy zeskoczyli z trybun i ruszyli w kierunku zawodników rywali. Ci pod asystą ochrony i policji musieli szybko uciec do szatni.
Po wtargnięciu fanów na murawę rozpętało się prawdziwe piekło. Poza przepychankami z ochroną i policją ucierpiał także sprzęt telewizyjny. Podczas transmisji z całego wydarzenia uchwycony został fan Espanyolu, który wracając z boiska na trybunę, furię postanowił wyładować na kamerze stojącej przy linii bocznej. Jego czyn oraz on sam został idealnie uchwycony przez realizatora, więc nie będzie raczej żadnego problemu z identyfikacją mężczyzny.
Niektórzy już doczekali się pierwszych kar. Jak informuje portal Football Espana, La Liga po wstępnej analizie nagrań z haniebnego zachowania fanów Espanyolu wyda dożywotnie zakazy stadionowe rozpoznanym kibicom. Poza tym sam klub może liczyć się z zamknięciem na nieokreślony czas całego stadionu bądź jedynie trybuny, na której zasiadają najbardziej zagorzali kibice. Według doniesień dziennika "AS" nałożona zostanie też kara finansowa, która uszczupli konto katalońskiego klubu o 600 000 euro.
Po tym incydencie głos zabrał sam dyrektor generalny Espanyolu, Mao Ye, który przeprosił za zachowanie swoich kibiców. - Chcemy przeprosić świat piłkarski za te wydarzenia. To nie jest nasz prawdziwy wizerunek. Bez względu na to, jak liczna jest mniejszość, która nie popisała się w niedzielny wieczór, nie reprezentuje ona naszego klubu. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wyeliminować tego typu incydenty. Obiecujemy, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy - powiedział Chińczyk.
Mecz Espanyolu z FC Barceloną zakończył się wynikiem 2:4. Oprócz dwóch bramek Roberta Lewandowskiego do siatki rywali trafiali jeszcze Alejandro Balde oraz Jules Kounde. Dla gospodarzy gole zanotowali Javi Puado i Joselu.