Jeszcze tylko niespełna dwa miesiące obowiązuje kontrakt Leo Messiego z PSG. Odejście Argentyńczyka z paryskiego klubu jest nieuchronne i tylko pozostaje pytanie, gdzie od następnego sezonu będzie grał 35-latek. W grze ciągle jest powrót do FC Barcelony, którą Messi opuścił latem 2021 roku. Katalończycy muszą jednak najpierw zadbać o finanse w klubie, żeby móc myśleć o sprowadzeniu swojej legendy. Okazuje się, że mają mieć już plan, który na to pozwoli.
Francuski dziennik "L'Equipe" poinformował, że w biurach na Camp Nou mają wszystko dokładnie wyliczone, jeśli chodzi o operacje finansowe, które pozwolą na podpisanie umowy z Leo Messim. Jeśli uda się wszystko spiąć, to Argentyńczyk mógłby zarabiać rocznie około 23 milionów euro.
A co musi się wydarzyć, żeby to wszystko było możliwe? Gazeta podała kilka nazwisk, które muszą zostać skreślone z listy płac. Poza Sergio Busquetsem i Antoinem Griezmannem, którzy od kolejnych rozgrywek nie będą obciążali budżetu Barcelony, klub zakłada odejście Raphinhi, Ansu Fatiego i Francka Kessiego. Dodatkowo na sporą obniżkę pensji musiałby się zgodzić Jordi Alba, żeby na Camp Nou mogli zarejestrować kontrakt Leo Messiego.
Tylko czy to wszystko będzie możliwe? Do takiej operacji trzeba woli samych zawodników, a chociażby Raphinha aktualnie nie chce odchodzić z Barcelony, do której trafił zaledwie rok temu za 58 milionów euro z Leeds United.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Wydaje się, że jeśli ostatecznie nie uda się Barcelonie spiąć razem wszystkich kwestii finansowych, to Argentyńczyk trafi do któregoś z klubów z Arabii Saudyjskiej. Stamtąd ma oferty na poziomie kilkuset milionów euro rocznie, chociaż ojciec zawodnika przekonywał ostatnio, że ciągle nie osiągnięto porozumienia z żadną z saudyjskich drużyn.