Koszmarne zachowanie gwiazdy Realu. Sabotaż. Rywal strzelał już do pustej bramki [WIDEO]

We wtorek FC Barcelona pokonała 1:0 Osasunę Pampeluna. Tego samego dnia Real miał szansę odpowiedzieć na zwycięstwo katalońskiego klubu. Zmierzył się na wyjeździe z Realem Sociedad i był faworytem tego starcia. Piłkarzy Carlo Ancelottiego czekało jednak trdne zadanie, ponieważ rywale nadal walczą o udział w Lidze Mistrzów. 

Fatalny błąd Edera Militao pogrążył Real. Zaliczył asystę przy golu rywala

Mecz od początku nie układał się po myśli Realu i lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Real Sociedad wyszedł na prowadzenie. Ogromna w tym zasługa obrońcy rywali Edera Militao. Brazylijczyk otrzymał piłkę niedaleko pola karnego. Próbował mu ją odebrać jeden z zawodników z Sociedad. Militao chciał oddalić zagrożenie i posłał podanie do Thibauta Courtoisa, ale zrobił to bardzo niedokładnie. W efekcie wystawił piłkę nadbiegającemu Takefusie Kubo na pustą bramkę. Japończyk nie miał żadnych problemów z umieszczeniem jej w siatce. 

W dalszej części meczu Real Madryt wcale nie prezentował się lepiej. W 61. minucie sytuacja drużyny jeszcze bardziej się skomplikowała po tym, jak Dani Carvajal wyleciał z boiska po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze i w 85. minucie podwyższyli prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ander Barrenetxea. Ostatecznie wynik się już nie zmienił i Real Sociedad pokonał Real Madryt 2:0. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Porażka Realu spowodowała, że FC Barcelona jest już niemal pewna zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Po 33. kolejkach ekipa z Katalonii jest liderem tabeli, a nad drugim Realem Madryt ma aż 14 punktów przewagi. Real Sociedad z kolei jest coraz bliżej awansu do Ligi Mistrzów. Obecnie plasuje się na czwartym miejscu. Nad piątym Villarrealem ma osiem punktów przewagi i jeden mecz rozegrany więcej.