FC Barcelona przed 31. kolejką prowadziła w tabeli La Ligi, drugi Realem Madryt wyprzedzała o 11 punktów. W minioną środę mogła jeszcze powiększyć tę przewagę, a to dlatego, że dzień wcześniej madrytczycy przegrali 2:4 z Gironą.
Wyjazdowy mecz z Rayo Vallecano nie ułożył się po myśli Katalończyków. Od 19. minuty przegrywali po tym, jak bramkę zdobył Alvaro Garcia, a w 53. minucie prowadzenie rywali podwyższył Fran Garcia. W 83. minucie stratę zmniejszył Robert Lewandowski, ale kolejne gole już nie padły.
Po meczu Xavi przyznał, że zwycięstwo rywali było "sprawiedliwe". - Nie zagraliśmy dobrego meczu. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Rywale grali z dużą intensywnością, a my nie wykorzystaliśmy naszych szans. Graliśmy odważnie, ale Rayo wygrało zasłużenie, ponieważ było intensywne, agresywne i nieustannie nas naciskało - powiedział, cytowany przez hiszpański dziennik "Sport".
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Xavi podkreślił, że zespół musi dać z siebie więcej, jeśli chce zdobyć upragnione mistrzostwo. - Przed nami jeszcze długa droga, liga nie jest wygrana. Każde spotkanie jest trudne, każdy mecz wyjazdowy to wojna. Porażka nas niepokoi, teraz mamy dwa mecze u siebie, aby odkręcić to, co się stało - dodał.
Szkoleniowiec zaznaczył też, że zespół nie jest w złej formie, ponieważ jeszcze w niedzielnym spotkaniu przeciwko Atletico (1:0) pokazał zupełnie inne oblicze. - (Wtedy - red.) zagraliśmy bardzo dobrze, tym razem źle, byliśmy ociężali. Nie powinniśmy myśleć, że jesteśmy w złej dyspozycji, ponieważ przeciwko Atletico było wiele momentów, gdy graliśmy genialnie - stwierdził.
Kolejnym rywalem FC Barcelony będzie Betis, mecz zostanie rozegrany w sobotę 29 kwietnia. Relacja na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!