W poniedziałkowe południe Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, zwołał konferencję prasową, na której miał poruszyć i wyjaśnić sprawę Negreiry. Przypomnijmy: klub ze stolicy Katalonii opłacał byłego wiceprzewodniczącego Komisji Technicznej Sędziów w Hiszpanii przez kilkanaście lata do 2018 roku, również podczas pierwszej kadencji obecnego prezesa Barcy.
Jednak, zamiast wyjaśnień dziennikarze mogli usłyszeć stawianie się w roli ofiary oraz ataki na Real Madryt. W swoim wystąpieniu Laporta oskarżył "Królewskich" o to, że w swojej historii korzystała z przychylności sędziów. Nazwał ich "klubem reżimu", co odnosi się do lat, gdy kraje rządził dyktator Franco. To spotkało się z ostrą reakcją ze strony klubu z Madrytu, który odpowiedział materiałem wideo zamieszczonym w swoich mediach społecznościowych.
Od początku sprawy Negreiry, która światło dzienne ujrzała w lutym, sędziowie w Hiszpanii są pod ogromną presją, a analizowane są nie tylko ich aktualne decyzje, ale również te z przeszłości. Poniedziałkowa konferencja prasowa Laporty, na której arbitrzy po raz kolejny oberwali rykoszetem, sprawiła, że ich cierpliwość się skończyła.
Jak w "Cadena SER" ujawnił Eduardo Iturralde Gonzalez, były arbiter, a obecnie ekspert, hiszpańscy zawodowi sędziowie rozważają strajk z powodu wysokiego napięcia wywołanego sprawą Negreiry. Sędziowie główni i liniowi LaLiga oraz LaLiga2 postanowili spotkać się w ten poniedziałek, aby przeanalizować sytuację bez obecności przedstawicieli Komitetu Technicznego Sędziów. Przewodniczący komisji dowiedział się o spotkaniu dopiero na chwilę przed jego rozpoczęciem.
Rozmowy zostaną wznowione we wtorek, a arbitrzy grożą, że jeśli sprawa nie zostanie wyjaśniona lub sytuacja wciąż będzie tak napięta, możliwy jest ich strajk generalny.
W najbliższy weekend dojdzie do hitu rozgrywek ligowych w Hiszpanii. Barcelona na własnym boisku ma zmierzyć się z Atletico Madryt. To spotkanie w niedzielę o godz. 16:15
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!