Klątwa Lewandowskiego. To miejsce wydaje się przeklęte

Stwierdzenie, że Robert Lewandowski przechodzi obecnie kryzys, nie jest żadną kontrowersyjną opinią. Dobitnie pokazuje to wyciągnięta przez hiszpańskiego dziennikarza statystyka. Polak wypada blado w meczach przed własną publicznością.

Kapitan reprezentacji Polski w ostatnim czasie nie ma takich liczb, do jakich przyzwyczaił nas fantastycznymi występami czy to w Bayernie Monachium, czy na początku sezonu w FC Barcelonie. Teraz być może poznaliśmy jeden z powodów blokady Roberta Lewandowskiego.

Zobacz wideo Specjalny występ dla Lewandowskich! Bawili się i śpiewali pod sceną

Słaba forma Lewandowskiego. Polak nie strzela na Camp Nou

Krytyka w stronę polskiego napastnika wzrosła po ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Gironie, zakończonym bezbramkowym remisem. Lewandowski był kompletnie niewidoczny, a wszystko najlepiej podsumowuje nagranie z trybun, ukazujące 34-latka, który ma trudności z przyjęciem prostej piłki na klatkę piersiową.

Bardzo możliwe jednak, że powodem takiej dyspozycji Lewandowskiego zarówno w tym, jak i w poprzednim meczu, czyli El Clasico w Pucharze Króla był uraz, którego doznał po starciu z Ederem Militao. Taką obserwacją podczas wczorajszego spotkania podzielił się m.in. Dominik Piechota, na co dzień dziennikarz Kanału Sportowego: "Lewandowski najwidoczniej jeszcze czuje kopniaka w plecy od Militao, bo co chwilę łapie się za tamte okolice. Tam musiał grać na przeciwbólowych. Zupełnie bez ruchu dzisiaj i nie wiem, po co go wystawiać w takiej dyspozycji." - napisał.

Dziennikarz przyznał, że nie ma pojęcia, dlaczego Polak wystawiany jest w pierwszym składzie, jeśli ewidentnie dokucza mu ból w plecach.

Liczby nie kłamią. Oto największy problem Lewandowskiego

Przed meczami z Realem i Gironą kibicom wydawać by się mogło, że Lewandowski wraca do formy. W 27. kolejce La Ligi ustrzelił dublet i zaliczył asystę, a FC Barcelona pokonała na wyjeździe Elche 4:0. No właśnie, na wyjeździe. Sęk w tym, że reprezentant Polski ma od dłuższego czasu problemy z trafianiem przed własną publicznością.

Jan Tellez, hiszpański dziennikarz, opublikował na Twitterze ciekawą statystykę mówiącą o tym, że w ostatnich dziesięciu meczach na Camp Nou Lewandowski do bramki rywali trafił tylko raz i nie miał asysty. Ostatni raz miało to miejsce 19 lutego, gdy FC Barcelona podejmowała Cadiz, a mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla gospodarzy. Od tamtego czasu do Katalonii przyjeżdżały takie drużyny jak Manchester United, Bayern Monachium, czy dwukrotnie Real Madryt, lecz w żadnym z tych meczów Polak nie zdołał pomóc drużynie golem, bądź chociażby ostatnim podaniem.

Lewandowski w tym sezonie w FC Barcelonie zagrał w 36 spotkaniach, zdobył 27 goli i miał siedem asyst.

Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl

FC Barcelona po 28 kolejkach z 72 punktami prowadzi w La Lidze. Ma trzynaście punktów więcej niż wicelider i obrońca trofeum - Real Madryt.

Więcej o: