Przyjechał po raz pierwszy na Camp Nou. Tak podsumował Lewandowskiego. Mocna drwina

Robert Lewandowski ponownie rozczarował i spotkanie z Gironą zakończył bez bramki na koncie. Na ten mecz przyjechał jeden z kibiców Evertonu, który w bezlitosny sposób porównał grę FC Barcelony do formy swojej drużyny. Oberwało się także polskiemu napastnikowi.

W ostatnim El Clasico Robert Lewandowski został całkowicie przyćmiony przez Karima Benzemę, który zakończył to spotkanie z hattrickiem na koncie. Szansę na pokazanie się z lepszej strony Polak miał w spotkaniu z Gironą. Rywal był zdecydowanie słabszy i wielu spodziewało się, że tym razem napastnik nie zawiedzie. Okazało się jednak inaczej, a Lewandowski ponownie rozczarował. Był kompletnie niewidoczny i miał mało okazji do zdobycia bramki. Słabo spisała się również FC Barcelona i starcie z Gironą zakończyło się bezbramkowym remisem.

Zobacz wideo Rozemocjonowany Lewandowski po pokazie filmu: To wielkie wydarzenie dla mnie

Angielski kibic skomentował występ FC Barcelony i Roberta Lewandowskiego

Na ten mecz przyjechał jeden z kibiców Evertonu, który podzielił się wrażeniami na Twitterze. "Dziś pierwsza wizyta na Camp Nou. Miły akcent ze strony Barcy, która sprawiła, że podróżujący Toffees (kibice Evertonu - przyp. red.) poczuli się jak w domu, zapewniając nam koszmarne 0-0." - napisał, nawiązując do dyspozycji angielskiego klubu, który zajmuje 17. miejsce w tabeli, ma tyle samo co punktów co otwierające strefę spadkową Nottingham Forest oraz wygrał tylko jeden mecz w pięciu ostatnich kolejkach. Fan zauważył również bardzo słaby występ Lewandowskiego i dodał, że od polskiego napastnika lepszy jest obrońca Evertonu James Tarkowski. 

Rozczarowujący występ Lewandowskiego mógł być spowodowany urazem, którego doznał po starciu z Ederem Militao w meczu z Realem Madryt. W czwartkowym spotkaniu z Gironą Polak często łapał się za plecy z grymasem bólu. "Lewandowski najwidoczniej jeszcze czuje kopniaka w plecy od Militao, bo co chwilę łapie się za tamte okolice. Tam musiał grać na przeciwbólowych. Zupełnie bez ruchu dzisiaj i nie wiem, po co go wystawiać w takiej dyspozycji." - napisał Dominik Piechota, dziennikarz Kanału Sportowego.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dzięki remisowi FC Barcelona umocniła się na pozycji lidera tabeli La Ligi, ponieważ Real Madryt przegrał 2:3 z Villarrealem.  Po 28 kolejkach ekipa Xaviego ma na koncie 72 punkty, o 13 więcej niż drugi Real. Tym samym walka o mistrzostwo kraju została już prawdopodobnie rozstrzygnięta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.