• Link został skopiowany

Media: Kolejna afera wokół Barcelony. Prezes ligi podsuwał fałszywe dowody na winę klubu

Kolejna odsłona wojny na linii prezes LaLiga - FC Barcelona. Według "La Vanguardia" Javier Tebas przekazał prokuraturze dokument, który miał służyć jako dowód płatności Barcelony na rzecz byłego sędziego Jose Marii Enriqueza Negreiry. Okazało się jednak, że miał on pochodzić sprzed ponad dwóch dekad.
Javier Tebas - Joan Laporta
AP

W Hiszpanii wciąż gorącym tematem jest "sprawa Negreiry", termin pochodzący od nazwiska byłego wiceprzewodniczącego komitetu sędziowskiego, który w latach 2015-2018 miał otrzymać od FC Barcelony blisko dwa miliony euro. W dodatku dziennikarskie śledztwo wykazało, że związki klubu z tym człowiekiem sięgają dużo dalej - aż 2003 roku. Sprawa jest badana przez prokuraturę.

Zobacz wideo Santos opuści hit ekstraklasy. "Są do wyciągnięcia "perełki". To przyszłość kadry"

Fałszywy dowód, który miał pogrążyć prezydentów Barcelony

W poniedziałek "La Vanguardia" przekazała szokującą informację, jakoby Javier Tebas, prezes rozgrywek La Liga, wysłał do prokuratury dokument, który miał służyć jako dowód płatności Barcelony na rzecz byłego sędziego Jose Marii Enriquez Negreiry. Miał on bezpośrednio oskarżyć dwóch byłych prezydentów klubu - Josepa Marię Bartomeu oraz Sandro Rosella. Tebas twierdził, że dowód został znaleziony w domu byłego członka zarządu Barcy.

Jak się okazało, dokument faktycznie istnieje, lecz pochodzi sprzed ponad dwóch dekad. Prezes La Liga został oskarżony przez hiszpański dziennik o dostarczenie prokuraturze fałszywych dowodów. Chciał on wezwać prokuraturę do sprawdzenia fałszywych dowodów "tak szybko, jak to możliwe", ponieważ może to potencjalnie pozwolić La Liga na nałożenie sankcji na klub.

Javier Tebas zaprzeczył doniesieniom na swoim koncie na Twitterze, nazywając je fałszywymi i sugerując, że został oczerniony.

Relacje na linii Javier Tebas - FC Barcelona od dawna są bardzo napięte. Jednym z powodów jest nieprzyjęcie przez klub z Katalonii międzynarodowego funduszu inwestycyjnego CVC. Prezes La Liga był także wielkim przeciwnikiem powstania Superligi, gdy Barca i jej władze popierali pomysł Florentino Pereza i stali z nim ramię w ramię. 

Szef rozgrywek ligi hiszpańskiej zapowiedział ostatnio, że Barcelona będzie musiała latem zredukować swoją listę wynagrodzeń o co najmniej 200 milionów euro. Natomiast na niedawnym panelu dyskusyjnym potwierdził, że uniemożliwił Barcelonie zakupy w zimowym oknie transferowym i podobnie ma być latem.

- Barcelona była zaangażowana w wątpliwe zachowania, które miały wpływ na ligę [chodzi o dźwignie finansowe - przyp. red.]. Działamy stosownie do tego. Orzekliśmy, że nie może podpisywać kontraktów z nowymi piłkarzami. Sprzedała już zyski z praw telewizyjnych, próbowała znaleźć różne sposoby na rozwiązanie swojej sytuacji. Ale nie może tego zrobić w następnym sezonie - stwierdził Javier Tebas. - Już to zapowiadam: prezydent Laporta zadzwoni do mnie ze złością... ale sprowadzenie przez Barcelonę zawodników latem jest praktycznie niemożliwe. Wiele będzie musiało się zmienić, bo jeśli nie, to będzie miała kłopoty - dodał.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: