To był wieczór FC Barcelony i Roberta Lewandowskiego. Zespół z Barcelony wygrał z Elche 4:0 na wyjeździe, a Polak w końcu się przełamał i przyczynił do tak okazałego triumfu. 34-latek zdobył dwie bramki i dorzucił do tego asystę przy golu Ferrana Torresa. Przewaga Katalończyków nad Realem wzrosła do 15 punktów, choć oczywiście "Królewscy" mają jeszcze jeden mecz w tej kolejce do rozegrania.
Dzięki zwycięstwu wzrosła też przewaga zespołu Xaviego nad ostatnim w tabeli Elche. Wynosi ona obecnie aż 58 punktów. To absolutna przepaść, co potwierdziło zresztą boisko w sobotę wieczorem. Jak donosi kataloński "Sport" to także przewaga rekordowa. Żaden z liderów La Liga w historii nie miał tak dużej przewagi nad zespołem zamykającym tabelę.
Co ciekawe Katalończycy pobili... swój własny rekord osiągnięty kilka lat temu, kiedy to na 11. kolejek przed końcem sezonu, mieli 56 punktów przewagi nad ostatnią Malagą. Barcelona miała wówczas na koncie 69 punktów, zaś Malaga tyle samo, co ma dziś Elche, a więc 13.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
"Sport" zwrócił jednak uwagę na to, że Elche nie jest najgorszą tzw. czerwoną latarnią ligi na tym etapie sezonu. Antyrekord punktowy należy do Sportingu Gijon, który w sezonie 1997/98 po 27 kolejkach wywalczył zaledwie siedem oczek.
Z punktu widzenia polskiego kibica najważniejsze wydaje się być przełamanie Roberta Lewandowskiego. Polak w końcu po kilku tygodniach posuchy był wyróżniającą się postacią i co najważniejsze powiększył swój dorobek strzelecki. Obecnie ma na koncie 17 bramek w tym sezonie ligowym i jest bezdyskusyjnym liderem w walce o tytuł króla strzelców.