FC Barcelona może zakończyć sezon z dwoma trofeami. Zespół prowadzony przez Xaviego Hernandeza jest liderem ligi hiszpańskiej z 68 pkt po 26 meczach i ma 12 pkt przewagi nad drugim Realem Madryt. Dodatkowo Barcelona jest blisko awansu do finału Pucharu Króla po tym, jak wygrała 1:0 z zespołem Carlo Ancelottiego na Estadio Santiago Bernabeu. Dodatkowo Xavi został pierwszym trenerem Barcelony od 11 lat, który wygrywał z Realem Madryt trzy razy w jednym sezonie. Jako ostatni dokonał tego Pep Guardiola.
Poza tematem rejestracji Gaviego czy transferów w nadchodzącym letnim oknie sporo w hiszpańskich mediach mówi i pisze się o przyszłości Xaviego Hernandeza, który ma ważny kontrakt z Barceloną do końca czerwca 2024 roku. Już na początku marca Joan Laporta mówił otwarcie o chęci dalszej współpracy. - Rozważaliśmy to nawet, jeśli by nie wygrał ligi hiszpańskiej. Trzeba przedłużyć umowę, bo Xavi gra o wszystko, zna klub, rozumie jego sytuację i przekazuje Barcelonie jej autentyczny styl - tłumaczył prezes Barcelony.
Jak na to wszystko zareagował Xavi? - Najpierw wyniki, a potem porozmawiamy o mojej przyszłości. Tutaj nie chodzi o pieniądze czy długość umowy, tylko o to, żeby klubowi było dobrze - odpowiedział Hiszpan. Nowe wiadomości w tej sprawie podaje włoski dziennikarz Fabrizio Romano. Jego zdaniem przedłużenie kontraktu jest kwestią czasu. "Xavi przedłuży umowę. Klub ma gotową propozycję, a Xavi chce teraz w pełni skupić się na boisku. Dodatkowo aktywnie pracuje z zarządem nad przyszłymi planami. Chce pierwszego tytułu mistrzowskiego, a potem podpisze umowę" - czytamy.
Warto dodać, że wcześniej hiszpański dziennik "Marca" informował o możliwych problemach w przedłużeniu kontraktu. W rozmowach miało przeszkodzić Finansowe Fair Play. "Xavi przyszedł do Barcelony w listopadzie 2021 roku i zgodził się na bardzo niską pensję, by klub nie miał problemów finansowych" - informowali dziennikarze. Nowa umowa dla Xaviego ma obowiązywać o rok dłużej w porównaniu do obecnej, czyli do czerwca 2025 roku.