To był weekend Gerarda Pique. Projekt byłego piłkarza FC Barcelony pod nazwą King's League przerósł najśmielsze oczekiwania. Na Camp Nou zorganizowano turniej finałowy tych osobliwych rozgrywek piłkarskich i można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z El Clasico. Stadion szczelnie wypełniło 92 tys. fanów, a atmosfera była niesamowita.
Na imprezę ścignęły wielkie gwiazdy światowego futbolu. Pojawili się na niej słynni Brazylijczycy Neymar, Ronaldinho i Ronaldo, a także byli klubowi koledzy Pique - David Villa czy Sergio Aguero. Nie zabrakło także prezesa FC Barcelony Joana Laporty. Przed rozpoczęciem doszło do wymownej sceny. Kibice zaczęli skandować: "Messi, Messi!", domagając się powrotu swojego idola.
W przerwie zobaczyliśmy koncert, a wszystko śledziło ponad dwa miliony osób na Twitchu. I pomyśleć, że wszystkich przyciągnęły mecze pomiędzy drużynami złożonymi z kompletnych amatorów, gwiazd internetu i byłych piłkarzy.
W rozgrywkach King's League wzięło udział 12 zespołów, których kapitanami byli emerytowani piłkarze w tym Iker Casillas i Sergio Aguero oraz celebryci. Rywalizowano na mniejszych boiskach w siedmioosobowych składach. Gra toczyła się na nieco innych zasadach niż w tradycyjnej piłce nożnej. O losach meczu często decydowały specjalne karty. Po fazie zasadniczej, w której mierzył się każdy z każdym, cztery najlepsze ekipy spotkały się w wielkim turnieju na Camp Nou. Ostatecznie triumfowała drużyna El Barrio streamera i tiktokera Adriego Contrerasa.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Za wielkim sukcesem idą także wielkie plany. Pique już zapowiada kolejne edycje, okienko transferowe, powstanie ligi kobiecej, dziecięcej, a nawet ekspansję na inne kraje. Już wiadomo, że ten format zawita do Brazylii. Kapitanem jednej z drużyn będzie Ronaldinho. Przed turniejem na Camp Nou pojawił się także specjalny zwiastun, w którym Pique zostaje porwany przez Neymara. Aby się uwolnić, Hiszpan musiał obiecać Brazylijczykowi, że zostanie kolejnym kapitanem.