Leo Messi przez 16 lat reprezentował barwy pierwszej drużyny FC Barcelony, w której zagrał 778 meczów, strzelił 672 gole i zaliczył 303 asysty. Po wygaśnięciu kontraktu w 2021 roku został piłkarzem Paris Saint-Germain i podpisał dwuletnią umowę. Ta wygasa już 30 czerwca 2023 roku i Argentyńczyk nadal nie zdecydował się na jej przedłużenie. Nie wiadomo, gdzie zagra w następnym sezonie, ale pewne jest, że FC Barcelona chętnie widziałaby go w swoich szeregach. Pomimo kłopotów finansowych Katalończycy są w stanie zapewnić legendzie nietypowy kontrakt.
"Mundo Deportivo" informuje, że FC Barcelony nie stać na kontrakt dla Leo Messiego, ale finansiści wymyślili nowatorski pomysł. Argentyńczyk musiałby zaakceptować jeden z najniższych kontraktów w zespole, by Barcelona mogła przestrzegać zasad finansowego fair play. W zamian za to miałby pobierać procent zysków związanych ze swoim powrotem. Otrzymałby pieniądze m.in. za sprzedane bilety, prawa telewizyjne oraz koszulki i gadżety klubowe. Ponadto mógłby liczyć na marżę od każdego sponsora, który przyjdzie do klubu po jego powrocie. Argentyńczyk jest gwiazdą globalnego formatu i PSG zyskało aż 10 sponsorów w związku z jego transferem. FC Barcelona liczyłaby na to samo i chciałby przekazać mu dużą część zysków.
Plan ściągnięcia Messiego do FC Barcelony wydaje się być utopijny i niemożliwy do zrealizowania. Zwłaszcza że Argentyńczyk mógłby liczyć na jasne i stabilne warunki finansowe w wielu innych klubach. Wśród zainteresowanych wymienia się zespoły m.in. z Arabii Saudyjskiej, która chciałbym poprzeć Messim swoją kandydaturę do organizacji mundialu w 2030 roku. Wydaje się, że jedyną szansą na powrót 35-latka na Camp Nou jest jego tęsknota za miastem i klubem, w którym łącznie spędził 21 lat.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W tym sezonie Leo Messi zagrał dla PSG w 32 spotkaniach, w których zdobył 18 bramek i zaliczył 17 asyst. Dzięki temu przewodzi punktacji kanadyjskiej zespołu razem z Kylianem Mbappe.