W tym spotkaniu było wszystko. Bramki, piękne zagrania, VAR... i ogromne emocje. FC Barcelona wygrała 2:1 z Realem Madryt i zbliżyła się do mistrzostwa Hiszpanii. Jej przewaga nad "Królewskimi" w tabeli wynosi obecnie 12 punktów.
W niedzielnym klasyku nerwy puszczały nawet tym najbardziej doświadczonym. Jednym z "wszechobecnych w sporach", jak określiła go hiszpańska prasa, był Dani Carvajal. 31-latek zarówno w trakcie spotkania, jak i już po jego zakończeniu był bohaterem spięć między graczami obu ekip.
Jak donieśli hiszpańscy dziennikarze, tuż po końcowym gwizdku arbitra Carvajal ruszył do rezerwowego bramkarza FC Barcelony Arnau Tenasa z pretensjami. Po chwili na środku boiska zrobiła się niemała przepychanka między piłkarzami obu ekip, a nagranie w mediach społecznościowych opublikował Oriol Rodriguez z katalońskiego radia. Nie wiadomo, co Carvajal powiedział rywalowi, ale musiało go to wręcz rozwścieczyć, bo trzymało go trzech kolegów, by nie dobiegł do obrońcy Realu.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Już w trakcie meczu Carvajal angażował się w boiskowe kłótnie i przepychanki. W jednej z akcji doszło do spięć Hiszpana z Robertem Lewandowskim. Carvajal pchnął polskiego napastnika, a ten przewrócił się na ziemię. Obrońca doszukiwał się także faulu reprezentanta Polski w drugiej akcji bramkowej Katalończyków. VAR nie dostrzegł jednak żadnych nieprawidłowości. Z kolei chwile po golu Carvajal wytrącił Gaviemu piłkę, aby jak najszybciej móc wznowić grę.
W Hiszpanii gorąco także po jednym z zachowań Gaviego. W 88. minucie pomocnik FC Barcelony zaatakował Daniego Ceballosa, który biegł bez piłki. Wielu domagało się za tą sytuację kartki dla młodego Hiszpana.