Przed wylotem na mundial Robert Lewandowski miał na koncie 13 goli, ale po powrocie do klubu musiał pauzować w rozgrywkach ligowych. Jedyną bramkę w nowym roku zdobył przeciwko Realowi Betis (2:1). Z tego powodu zbliżyli się do niego groźni rywale, a w szczególności Karim Benzema.
Karim Benzema w tym sezonie musi zmagać się z wieloma kontuzjami, przez co wielokrotnie opuszczał spotkania Realu Madryt. Kiedy jest zdrowy, to prezentuje świetną formę i jest kluczową postacią madryckiej drużyny. Przez kolejny uraz pauzował w meczu ligowym z Mallorcą, a później w Klubowych Mistrzostwach Świata przeciwko Al Alhy. Powrócił jednak na finał z Al-Hilah i w 61-minutowym występnie wpisał się na listę strzelców.
W środę Real Madryt zmierzył się na własnym stadionie z Elche w ramach 21. kolejki La Liga. Drużyna Carlo Ancelottiego wygrała 4:0, a Karim Benzema dwukrotnie trafiał z rzutów karnych. Dzięki temu 35-latek ma już na koncie 11 ligowych goli i znajduje się już za plecami Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji strzelców LaLiga. Jego powrót do dobrej dyspozycji może oznaczać, że walka o trofeum Pichichi może wejść na znacznie wyższy poziom. Przewagą Lewandowskiego w zdobywaniu kolejnych bramek z pewnością będzie ligowy kalendarz. FC Barcelonę czekają teraz starcia z Cadiz, Almerią i Valencią, a Real Madryt podejmie Osasunę, Atletico Madryt i Betis.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Lewandowski poza 14 bramkami ma na koncie pięć asyst. Z kolei Benzema asystował trzykrotnie, co pozwala mu wyprzedzać trzeciego Joselu. W przypadku takiej samej liczby trafień zawodników decydują kolejno: większa liczba asyst i mniejsza liczba rozegranych minut. Hiszpan również ma 11 goli, ale zaliczył o asystę mniej od Francuza. Za plecami tej trójki znajduje się aż trzech zawodników z dziewięcioma trafieniami na koncie. Chodzi o Borję Iglesiasa (Betis), Iago Aspasa (Celta Vigo) i Alexandra Sorlotha (Real Sociedad).